Z końcem lutego
firma Aptiv
w jednym z oddziałów w Krakowie przeprowadziła
zwolnienia grupowe
. Redukcja zatrudnienia objęła około
200 osób
, co stanowiło około 10 procent załogi.
Pracownicy firmy twierdzą, że o zwolnieniach dowiedzieli się dopiero
w momencie wręczania im wypowiedzeń
. Osoby zwolnione, które przebywały w siedzibie firmy, otrzymały kilkadziesiąt minut na spakowanie swoich rzeczy i opuszczenie oddziału pod nadzorem menadżera.
Firma Aptiv twierdzi, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami:
"Proces zmian rozpoczął się w styczniu i objął działania w zakresie zwolnień grupowych zainicjowanych zgodnie z polskim prawem pracy. 19 lutego wypowiedzenia zostały wręczone części pracownikom stosownie do obowiązujących przepisów. Tego samego dnia otrzymali urlopy oraz zostali zwolnieni z obowiązku świadczenia pracy" - podaje firma.
Kodeks pracy zakłada, że pracodawca powinien m.in. poinformować związki zawodowe o planowanej redukcji zatrudnienia. Jeśli w firmie nie ma związku zawodowego, wówczas powinien poinformować o zwolnieniach przedstawiciela pracowników. Pracownicy Aptiv twierdzą, że tak się nie stało i
sprawę bada Okręgowy Inspektorat Pracy
.
Oprócz tego pracownicy Aptiv, którzy nie zostali zwolnieni, podjęli decyzję o
założeniu związku zawodowego
. Poinformowała o tym Konfederacja Pracy, która zwróciła uwagę, że to krok w dobrą stronę, ponieważ sektor IT i nowych technologii nie jest kojarzony ze związkami zawodowymi: