Prof. dr hab. inż. Tadeusz Szopa,
profesor nadzwyczajny Politechniki Warszawskiej
podjął się zbadania warunków do biegania rekreacyjnego w Polsce.
W opublikowanym 14 lutego artykule pt.
Bieganie rekreacyjne - czy rzeczywiście zdrowe,
zwraca uwagę, że decydujący
wpływ ma na to, jakość powietrza.
Wraz z dużym wysiłkiem fizycznym rośnie zagrożenie pyłami i innymi zanieczyszczeniami zawieszone w powietrzu. I
to nie kilku- ale aż kilkudziesięciokrotnie.
Wysiłek fizyczny powoduje, że oddychamy szybciej i głębiej, wdychając tym samym więcej szkodliwych cząstek.
Prof. Szopka zwraca uwagę, że osoba
oddychająca normalnie wdycha 6‒7 litrów
powietrza na minutę, zaś
biegnąca - od 150 do aż 200 litrów
na minutę. Co za tym idzie, pochłania około 25 razy więcej cząstek pyłu zawieszonego.
"
Długotrwałe bieganie w mieście powoduje więc, że płuca, działając jak odkurzacz, wchłaniają duże ilości cząstek pyłu zawieszonego, znacznie większe niż w przypadku osoby niebiegającej.
Szkodliwość działania pyłów zawieszonych jest więc znacznie większa w przypadku osoby uprawiającej długotrwałe bieganie niż w przypadku osoby niebiegającej. Korzystne dla zdrowia jest uprawianie joggingu po kilka minut codziennie lub nieco dłużej (do 10 minut) co drugi albo co trzeci dzień".
"Z przedstawionych faktów, w tym danych statystycznych, wynika jednoznacznie,
że moda na bieganie długodystansowe,
zwłaszcza w dużych aglomeracjach polskich, jest modą szkodliwą dla każdego organizmu, a
dla niektórych biegających - modą zabójczą
".
Cały artykuł do przeczytania
tutaj.