Dziennikarka Polsatu
Agnieszka Gozdyra
udostępniła wczoraj wpis będący
ogłoszeniem dwóch 14-latków, którzy szukają pracy
. Gozdyra napisała, że "kibicuje i trzyma kciuki" za chłopców.
"Zależy nam, żeby nie była online, mamy małe doświadczenie: sprzedawanie na bazarze, rozdawanie ulotek (...).
Jeżeli chodzi o udźwig to do 20-25 kg spokojnie ponosimy
" - brzmiał fragment ogłoszenia.
Wpis wywołał wiele komentarzy.
Jan Mencwel
zarzucił Gozdyrze, że promuje łamanie prawa pracy, dziennikarka odpowiedziała, że przecież
"nikt nie postuluje zamykania dzieci w fabrykach
".
Młodzi sami często chcą czuć dumę z zarobionych samodzielnie pierwszych pieniędzy. Praca adekwatna do wieku. Ci młodzi są dojrzalsi od wielu "aktywistów" oraz "komentatorów".
Później tłumaczyła jeszcze, że
"niepełnoletni mogą pracować"
, bo "przecież dzieci grają w reklamach i filmach".
Wpis Gozdyry udostępnił z komentarzem
Adrian Zandberg
.
"Szanowna Pani Redaktor,
praca dzieci jest zakazana
. Kodeks zabrania, by rocznikowy 14-latek targał paczki w magazynie. Czy naprawdę chcemy normalizować pracę dzieci? Ich obowiązek to nauka. A nasz, dorosłych - zapewnić im warunki do nauki, a nie wysyłać do fabryk, jak w XIX w" - napisał.
"Serio
nie chodzi o wyzysk dzieci w fabrykach
i smutne, że muszę to tłumaczyć. Praca zaś jest wartością, co wie - jak się okazuje - także młodzież" - odpowiedziała Gozdyra.
"Nie, praca DZIECI (sprzedawanie na bazarze, zbieranie owoców i warzyw, rozdawanie ulotek czy noszenie ciężarów o masie 1/3 własnego ciała) to JEST wyzysk i od ponad stu lat nie jest to wartość uznawana w cywilizowanym świecie" - napisała z kolei posłanka Lewicy
Anna-Maria Żukowska
.
Po wpisie Zandberga do dyskusji dołączył również
Tomasz Lis
.
"
W tym wieku pracowałem regularnie
, a - swoją drogą - ciężary, które przerzucałem wtedy uprawiając sport naprawdę były takie, że targanie paczek byłoby relaksem. Nic złego mi się nie stało" - napisał.
Wreszcie wpis Zandberga skomentował również
Sławomir Mentzen
.
"Dramat. 14-latek jest zaradny i chce mu się pracować. Lepiej żeby leżał na kanapie, oglądał Netflixa i przygotowywał się do dorosłego życia polegającego na domaganiu się, żeby tym pracowitym zabrać, a jemu dać".