Jak donosi
islandzka telewizja RÚV
po ekstremalnym
ubiegłotygodniowym sztormie w całym kraju zginęły dziesiątki koni trzymanych na zewnątrz.
Najgorsza sytuacja miała miejsce
w okręgu Húnavatn
-
zginęło tam prawie 80 koni, a zaginęło ponad 100.
Wiele koni, które ocalały, cierpi z powodu skrajnego wyczerpania. W ostatnich dnia stowarzyszenie ratownicze Blanda w Blönduó odpowiedziało na 15 wezwań o pomoc dla koni.
- Nie było sposobu, aby dotrzeć do tych koni przez dwa lub czasem trzy dni. W takich warunkach nic nie można było zrobić, przez cały ten czas były bez jedzenia i wody - powiedziała weterynarz MAST, Sigríður Björnsdóttir.
Tłumaczy, że zeszłotygodniowy sztorm był wyjątkowy:
-
Pracuję w tej dziedzinie od 25 lat i przynajmniej w tym okresie jest to wyjątkowe zdarzenie. Nie mogliśmy się tego spodziewać
- dodała.
- To są traumatyczne wydarzenia dla hodowców i pragnę podkreślić, że nie chodzi o to, że byli nieprzygotowani. To nie jest kwestia zaniedbania. To po prostu wynik wyjątkowych warunków pogodowych - dodaje.
Magnús Ásgeir Elíasson, farmer z zachodniej części okręgu Húnavatn, który stracił cztery konie, stwierdził, że ostatnie kilka dni były niezwykle trudne. Powiedział, że podczas tygodnia sztormu spał tylko pięć godzin, starając się ratować swoje konie.