Mentzen opowiedział szerzej o tym, że zdiagnowozano u niego zespół Aspergera

, który w zeszły weekend jako pierwszy polityk oficjalnie ogłosił swój start w wyborach prezydenckich, udzielił długiego wywiadu Bogdanowi Rymanowskiemu. Opowiedział w nim m.in., że zdiagnozowano u niego

i o tym, jak wpływa to na jego relacje z rodziną i wyborcami. 

Mentzen był gościem programu Rymanowski Live na YouTube. Jedno z pierwszych pytań do lidera Konfederacji dotyczyło okazywania przez niego emocji. Bogdan Rymanowski zauważył, że polityk podczas wywiadów zachowuje się jakby "zakładał maskę". 

- Wydaje mi się, że nie zakładam maski. Ostatnio widziałem wywiad z wiceprezesem mojej spółki, gdzie on powiedział, że w życiu prywatnym w pracy jestem dokładnie taki sam jak w telewizji czy w internecie - odpowiedział Mentzen. 

-

i być może z tego powodu jest to odbierane jako jakaś maska. Wszystkie moje wspomnienia od wczesnej podstawówki zawsze były takie, że miałem wrażenie, że coś, co moi koledzy i koleżanki robią z najwyższą łatwością, dla mnie jest problemem nie do przejścia. Zawsze w dzieciństwie miałem problemy na przykład z nawiązywaniem relacji. Jak się pojawiałem w nowej grupie czy klasie, to miałem problem, żeby do kogokolwiek podejść, odezwać się. Jeżeli kogoś już dobrze znam, to mam pewną swobodę rozmowy, ale strasznie źle rozmawia mi się z ludźmi, których nie znam i dla dziecka to był naprawdę bardzo duży problem. Więc tak, od zawsze w zasadzie czułem, że coś jest ze mną nie tak.

Dopytywany przez Rymanowskiego potwierdził, że został u niego zdiagnozowany zespół Aspergera. 

- To nie jest żadna tajemnica, t

- powiedział. 

Mentzen zdradził, że został zdiagnozowany po 30-tce, po tym, jak

uświadomił mu, że istnieje taka "przypadłość". 

- Pamiętam moment, kiedy się dowiedziałem, że mogę to mieć. Siedziałem na ulicy Pięknej w siedzibie mojej partii i rozmawiałem z Przemkiem Wiplerem i już nie pamiętam skąd się ten temat wziął, w każdym razie, gdy o tym rozmawialiśmy, to wyszło z tej rozmowy, że ewidentnie to jest ta przypadłość, o której wcześniej nie widziałem, że ona istnieje, nawet nie znałem takiego sformułowania. Zacząłem wtedy o tym czytać i okazało się, że mnóstwo rzeczy, które wydawały mi się ze sobą zupełnie niezwiązane, różne cechy, sposoby zachowań czy sposoby myślenia,

- opowiadał Mentzen.

 - Nie mam pretensji do losu o to, że taki jestem, nauczyłem się z tym żyć. Na początku nie wszystko było łatwe, mam pewne problemy z odczytywaniem ludzkich emocji i nie zawsze czuję, co myśli rozmówca - dodał.

Pytany o to, czy przekłada się to na jego

Mentzen odpowiedział twierdząco. 

- Trzeba docenić naprawdę moją żonę, że tyle lat ze mną wytrzymała, bo naprawdę nie jest to proste. Ja mam czasem bardzo trudne zachowania w życiu prywatnym czy względem rodziny czy względem znajomych, nie odczytuję niektórych komunikatów, nie odczytuję niektórych emocji, więc może być po prostu ciężko. 

Zaznaczył jednak, że spektrum daje mu też pewne

- Potrafię się skupić na danej rzeczy i to bardzo, to może być nauka czegoś konkretnego. Takie osoby mają dużą zdolność do bycia specjalistami w pewnej wąskiej branży, jeżeli się na czymś zafiksują, to są w stanie naprawdę osiągnąć mistrzostwo w jakiejś wąskiej dziedzinie. Potrafię szybko podejmować decyzje, ponieważ te różne emocje, które mogą utrudnić podjęcie decyzji, nie utrudniają, więc widzę wiele zalet. Jestem dzięki temu bardziej zdeterminowany, więc potrafię skupić na zadaniu, na jakimś celu. 

Rymanowski pytał również Mentzena o to, jak spektrum autyzmu przekłada się na jego

, którzy potrzebują emocji i często myślą bardziej sercem niż głową. 

-

Kiedy wychodzę na scenę, chociażby podczas tej mojej serii spotkań Piwa z Mentzenem i mam przed sobą tysiąc albo dwa tysiące ludzi, to nabieram dużego luzu. Jestem w stanie cały czas żartować, wchodzić w dialog z publicznością, sprawia mi to przyjemność, jest dla mnie proste. Natomiast jeżeli ktoś podchodzi do mnie np. gdy czekam w kolejce albo w windzie ktoś próbuje się ze mną przywitać, zagadać, jakiś taki small talk uskutecznić, to trochę wewnętrznie panikuję, bo nie wiem, jak odpowiedzieć na takie proste pytanie. Wydaje mi się, że póki co źle sobie nie radzę, jestem w stanie wchodzić dialog z wyborcami, jestem w stanie wywołać w nich jakieś emocje, natomiast czy to się przełoży na udaną kampanię, to oczywiście w tym momencie jeszcze nie wiem. 

Wyznanie Mentzena wywołało już sporo komentarzy. Wiele z nich chwali polityka za

ważnego dla społecznej świadomości dotyczącej autyzmu. 

"Po Mentzenie widać, że jest w spektrum i to mocno, mówię to bynajmniej nie po to aby go obrazić, sam jestem ciężkim adhdowcem. Pomimo bardzo silnej antypatii jakoś mi imponuje, że polityk o tak konserwatywnych poglądach i grający jednak na wizerunek samca sigma przyznaje się do tego typu diagnozy" - napisał Jakub Żulczyk.