Maciej Wąsik
, wiceminister MSWiA, spotkał się w piątek z
Rafałem Jankowskim
, przewodniczącym Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów. Podczas wizyty padła
oferta rządu dla niemal stu tysięcy polskich policjantów
.
Zaproponowano
podwyżki w wysokości około 270 złotych
, korzystniejsze zasady premiowania funkcjonariuszy, zmiany w naliczaniu emerytur i zapowiedź modernizacji całej formacji w najbliższych latach.
Choć Jankowski jest zadowolony z efektów negocjacji, policjanci nie szczędzą negatywnych komentarzy na forach dyskusyjnych. Podobna sytuacja miała miejsce w 2018 roku, kiedy
funkcjonariusze zorganizowali oddolny protest
koordynowany za pośrednictwem mediów społecznościowych. Mundurowi masowo przynosili zwolnienia lekarskie, które sparaliżowały pracę jednostek.
Podobnie dzieje się teraz - policjanci zapowiedzieli
Wielki Protest Mundurowych 2021
. W ramach akcji
uczestnicy nie będą wystawiali mandatów, będą jedynie pouczać
osoby popełniające lekkie wykroczenia, np. przekroczenie prędkości czy przejście na czerwonym świetle.
Protestujący chcą zwrócić uwagę na niskie pensje, niedostateczne wyszkolenie, pospieszny proces rekrutacji czy brak możliwości rozwoju zawodowego.
- To się rozlewa, podobnie jak w 2018 roku. Będzie nie do zatrzymania, jeśli kolejna runda rozmów nie przyniesie nowych propozycji rządu - skomentował w rozmowie z TVN24 policjant z województwa łódzkiego, który brał udział w organizacji obu protestów.
Ostateczna rozmowa związkowców z Wąsikiem odbędzie się 13 września. Dotychczasową propozycję odrzucili już członkowie policyjnej Solidarności.
"Dzisiejsze wydarzenia ze spotkania zorganizowanego w siedzibie MSWiA oraz oddolna inicjatywa 'Wielki Protest Mundurowych 2021' w dobitny sposób pokazują, że ZG NSZZ Policjantów stracił zaufanie funkcjonariuszy Policji i obecnie nie działa na rzecz i w imieniu wszystkich funkcjonariuszy" - napisano w oświadczeniu.