fot. East News
Podkomisja smoleńska zaprezentowała dziś długo zapowiadany raport
"z badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu 154-M nr 101 nad lotniskiem Smoleńsk Siewiernyj na terenie Federacji Rosyjskiej". Podczas konferencji w siedzibie Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych w Warszawie, szef podkomisji
Antoni Macierewicz ogłosił, że przyczyną katastrofy był "wynik aktu bezprawnej ingerencji"
.
- Ostatnie 20 sekund lotu przesądziło o tragedii smoleńskiej - podkreślił przewodniczący.
Prace komisji wykazały, że
głównym dowodem ingerencji był wybuch w lewym skrzydle
na 100 metrów przed minięciem przez samolot brzozy na działce doktora Bodina. Macierewicz zaznaczył, że jej kontynuacją była
"eksplozja w centropłacie", która "zniszczyła cały samolot i zabiła polską delegację
z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele".
Działania te "zostały poprzedzone
dwoma operacjami dezinformacyjnymi
, które wprowadziły chaos wśród rosyjskich kontrolerów lotów i utrudniającymi polskiej załodze odejście na zapasowe lotnisko w Witebsku". Przewodniczący wskazuje zamianę lotnisk zapasowych i "błędne naprowadzanie samolotu tak, by groziło mu uderzenie w ziemię".
- Trzeba podkreślić, że mimo tych działań rosyjskich polscy piloci, już blisko 40 minut przed Smoleńskiem oświadczyli, że lądowanie nie będzie możliwe. Po minięciu 100 m od lotniska podjęli próbę odejścia na drugi krąg. Potwierdzili to rosyjscy kontrolerzy i dyspozytorzy lotu - mówił.
Wybuch w skrzydle mają potwierdzać "kopie nagrań z rejestratorów CVR, MŁP, ATM; wyniki eksperymentów IL i WAT z modelami Tu-154; analiza numeryczna milisekundowego dźwięku wybuchu; stenogram z nagrań CVR wykonany przez IES i ABW w 2021 roku oraz eksperymenty wybuchowe wykonane przez komisję". Mimo wszystko komisja nie jest w stanie "precyzyjnie i dokładnie stwierdzić, w jaki sposób ładunki znalazły się na pokładzie samolotu".
- W roku 2012 w trakcie badań wraku w Smoleńsku
wykryto ślady materiałów wybuchowych t
akich jak pentryt, trotyl, heksogen i nitrogliceryna. [...] Materiały wysokoenergetyczne zostały stwierdzone również w miejscach niedostępnych dla pasażerów, załogi i techników - przekazał szef podkomisji.
Macierewicz zapewnił, że komisja przebadała "ścieżkę kontrolnego podejścia i odejścia na drugie zejście pilotów TU-154M, czego dotychczas nie robiono". Ponadto przeprowadzono symulację lotu, zrekonstruowano rozkład szczątków samolotu, rozmieszczenie ciał i ich fragmentów, a także sprawdzano, czy na pokładzie był ładunek wybuchowy.
- Materiały dowodowe nie tylko zostały pozostawione przez
rząd Donalda Tuska
w dyspozycji Federacji Rosyjskiej, ale były także ukrywane, niszczone i fałszowane. Strona rosyjska jasno stwierdziła, że
Polska nie otrzyma materiałów dowodowych
i warunkuje po dzień dzisiejszy otrzymanie tych materiałów zgodą Rzeczypospolitej Polskiej na przyjęcie raportu pani Anodiny - powiedział.
Szef podkomisji zaznaczył, że przedstawiciele Polski nigdy nie słyszeli ani nie widzieli całości oryginału zapisów lotu, nie badali zniszczeń wybuchowych w centropłacie, nie widzieli zapasowego silnika elektrycznego, ani nie dokonali laboratoryjnej analizy silników. Nie otrzymali także większości dokumentów lotniska Smoleńsk-Siewiernyj.
Co więcej, Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK), kierowany przez ówczesnego rosyjskiego premiera Władimira Putina, "blokował dostęp stronie polskiej do szeregu dokumentów, głównych, podstawowych, w tym do instrukcji wykonywania lotów w rejonie lotniska".
- Przedstawiony w styczniu 2011 roku raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Federacji Rosyjskiej zawierał poświadczenie nieprawdy w oficjalnym dokumencie poprzez prezentację nieaktualnej karty podejścia lotniska Smoleńsk Siewiernyj - podkreślił.
Według podkomisji, załoga Tu-154M wykonała prawidłowo wszystkie procedury i czynności podejścia do lotniska w Smoleńsku, a "
materiały wskazujące na błędy załogi zostały w dużej części zmanipulowane
".
- Dotyczy to zarówno zapisów rejestratora parametrów lotu, jak i zapisów w rejestratorze rozmów, tzw. CVR, gdzie stwierdzono liczne ślady ingerencji. Zostały one spreparowane dla potrzeb zafałszowanych teorii o "pancernej brzozie" - dodał.
Podczas prezentacji raportu wywnioskowano, że założenia przyjęte przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego Jerzego Millera działającą w latach 2010-2011 "nie odpowiadają stanowi faktycznemu odnalezionych dowodów na polu szczątków w Smoleńsku". W raporcie ówczesnego szefa MSWiA opublikowanego w lipcu 2011 roku uznano, że
przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania
, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny.
Od momentu powstania, czyli od 24 lutego 2016 roku, do lutego 2021
koszt funkcjonowania podkomisji Macierewicza to dokładnie 22 628 764 zł
: