Były kapelan
radomskiej Solidarności ks. Stanisław Sikorski
jest
oskarżany
przez dwóch swoich dawnych wychowanków o
molestowanie seksualne.
Kuria zawiadomiła w tej sprawie prokuraturę, a księdza na czas postępowania wysłała na urlopowanie.
Parafią w tym czasie kieruje
administrator przysłany przez kurię.
Okazuje się jednak, że ten
w niedzielę, 4 sierpnia, o godz. 18 ks. Sikorski odprawiał mszę w parafii Chrystusa Nauczyciela
w Radomiu. O sprawie informuje
Gazeta Wyborcza.
-
Sprawa jest na ostatnim etapie czynności sprawdzających
, zaplanowane są czynności z udziałem dwóch panów, którzy złożyli zawiadomienie do kurii. Bezpośrednio
do prokuratury zgłosiła się trzecia osoba poszkodowana.
To mężczyzna, mieszkaniec Radomia, w najbliższym czasie ma złożyć zeznania - informuje
Wyborczą
prokurator Beata Galas, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Wyborcza zapytała
kanclerza Kurii Diecezji Radomskiej Edwarda Poniewierskiego,
czym jest
"urlopowanie" księdza
. Okazuje się, że jest to
jednoznaczne z tym, że księdza nie będzie w tym czasie w parafii.
Kanclerz zapytany o to,
czy ksiądz mógł odprawić mszę, stwierdził, że tak:
-
Wolno mu odprawić mszę. Ksiądz w tym przypadku nie złamał żadnego zakazu,
choć dla mnie jest to nowością. Nie ma mnie w tej chwili w Radomiu, nie mam rozeznania, co się tam dzieje - mówi ksiądz Poniewierski.
- To na czym polega urlopowanie księdza, skoro może odprawiać msze w parafii? - zapytał dziennikarz
Wyborczej.
Zamiast odpowiedzi usłyszał jednak
radę dla wiernych
, by
z uwagami na temat księdza zamiast do
Gazety Wyborczej
dzwonili do kurii:
- Nie mam na to jakiejś odpowiedzi - mówi ksiądz kanclerz.
-
Ksiądz podlega kurii, a nie
Gazecie Wyborczej.
To tyle mam do powiedzenia
- zakończył.