Janusz Korwin-Mikke
podczas
konferencji prasowej w Katowicach
powiedział, że
Polska powinna
podobnie jak Stany Zjednoczone
wycofać się z porozumienia paryskiego.
- Polska
jako sojusznik Stanów Zjednoczonych powinna go moralnie wesprzeć
i też się wycofać z ogromną korzyścią dla Polski, a zwłaszcza dla Śląska - powiedział.
Polityk stwierdził, że
dzięki temu polskie kopalnie
, które mogłyby z czasem zostać sprywatyzowane,
zaczną sobie radzić samodzielnie.
Według polityka Konfederacji walka z globalnym ociepleniem nie ma sensu, ponieważ przyniesie ono "same korzyści":
- Trwa ono od mniej więcej 500 lat, wtedy temperatura była o 5 stopni niższa, wzrosła o te 5 stopni bez żadnego specjalnego działania przemysłu, Bałtyk wtedy zamarzał zimą, śniegi zakrywały chałupy po dachy, to zniknęło. To potrwa jeszcze ok. 200 lat,
temperatura wzrośnie jeszcze o 2 stopnie, dzięki czemu będzie można budować zimą, zniknie bezrobocie
, roztopią się lody Arktyki, będzie można statkiem płynąć z Nowej Ziemi do Kanady, będzie o wiele, wiele lepiej.
Same korzyści są z globalnego ocieplenia. Ja nie rozumiem, dlaczego mamy walczyć z globalnym ociepleniem
- powiedział Korwin-Mikke.
- Kiedyś Polacy byli przyzwyczajeni do kołtuna i uważali, że kołtun na głowie to oznaka zamożności i polskości, ale
kołtuna się pozbyliśmy i ohydnego śniegu
, przez który ludzie umierają, ślizgają się, łamią nogi, też się pozbędziemy.
Polacy w Brazylii żyją bez śniegu
- dodał.
Według Korwina-Mikke
zagrożenia
wynikające z
globalnego ocieplenia to "kompletna bzdura":
- Na handlu nadwyżkami CO2 itd. macherzy robią gigantyczne interesy i będą bronili walki z globalnym ociepleniem jak niepodległości. My chcemy zepsuć im ten interes - stwierdził poseł.