Ponad 80 organizacji fact-checkingowych z ponad 40 krajów postanowiło napisać list otwarty do
Susan Wojcicki
, dyrektor generalnej YouTube, wzywając do podjęcia zdecydowanych działań
w walce z dezinformacją
na platformie. List powstał w 25 językach.
Przedstawiono w nim cztery postulaty, które mają być absolutnym minimum. Organizacje żądają przedstawienia planowanych działań w walce z fake newsami oraz zwiększenia ich transparentności. Fact-checkerzy uważają, że
samo usuwanie szkodliwych filmów to za mało -
chcą podkreślania szerszego kontekstu i demaskowania przekłamań. To rozwiązanie "zachowuje wolność słowa, jednocześnie zmniejszając jakiekolwiek ryzyko krzywdy i szkody dla życia, zdrowia i bezpieczeństwa ludzkiego, jak również dla procesów demokratycznych".
Kolejnym postulatem jest podejmowanie zdecydowanych działań wobec twórców, którzy notorycznie tworzą treści oznaczane jako "dezinformacja". Ważne jest, żeby uniemożliwić im promocję i dalsze rekomendowanie filmów innym użytkownikom. Ostatnim punktem na liście jest poszerzenie aktualnych i przyszłych działań w przypadku treści nieanglojęzycznych.
"W zeszłym roku byliśmy świadkami, jak grupy spiskowe rozwijają się i współpracują ze sobą na poziomie międzynarodowym, na przykład międzynarodowy ruch, który rozpoczął się w Niemczech, przeniósł do Hiszpanii i rozprzestrzenił w Ameryce Łacińskiej – a wszystko to z pomocą i na platformie YouTube. Tymczasem miliony użytkowników oglądały filmy w języku greckim i arabskim, które zachęcały do bojkotu szczepień oraz leczenia infekcji COVID-19 nieskutecznymi lekami. Oprócz dezinformacji związanej z COVID-19 filmy z YouTube od lat promują fałszywe leki na raka" - napisano w liście.
Jedną z organizacji, która podpisała list, to polskie
Stowarzyszenie Demagog
, którego celem jest poprawa jakości debaty publicznej poprzez dostarczanie obywatelom bezstronnej i wiarygodnej informacji.