Taylor Swift
rozpoczęła swoją
trasę koncertową "Eras" w Ameryce Południowej
. Zagrała już dwa pierwsze koncerty w Buenos Aires. Insider opisuje, że fanki artystki
Swifties
, aby zapewnić sobie najlepsze miejsca na koncercie, czyli tuż pod sceną przy barierce, koczowały obok kultowego stadionu River Plate od ponad
130 dni.
- Czekałam na ten dzień ponad dekadę. Trochę więcej czekania nie zaszkodzi - powiedziała 25-letnia Aylen.
Zagorzali fani Swift stworzyli wspólny
system rotacyjny obejmujący pięć namiotów
, które rozstawione były przy stadionie. Każdy z nich współdzieliło naprzemiennie około 50 osób.
- Udało mi się zdobyć bilet z grupą innych fanów Swift. Bycie tak blisko Taylor znaczy teraz dla mnie wszystko. Kto wie, kiedy nadarzy się kolejna okazja? - powiedziała jedna z fanek.
- Każda grupa jest zorganizowana indywidualnie, z wyznaczonymi przedziałami czasowymi i zmianami - dodała inna, prosząc o anonimowość, ponieważ opuszcza zajęcia w szkole i może mieć z tego powodu nieprzyjemności.
W obozach pod stadionem koczowały głównie kobiety z klasy średniej w wieku około 20 lat:
- To miejsce nigdy nie jest pozostawione bez nadzoru - powiedziała Insiderowi 21-latka.
To, kto pierwszy wchodził na stadion, zależało od
systemu rankingowego
stworzonego w obozach, który brał pod uwagę
łączny czas spędzony w nim
. Im dłużej tam przebywano, tym większe były szanse na znalezienie się w zasięgu wzroku Swift:
- Spędzam maksymalnie 10 godzin dziennie na obowiązkowych noclegach - mówiła Rocio, która śledziła sytuację jako administrator jednej z pięciu utworzonych grup.