Wczoraj w Gdyni zakończył się
44. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych
. Złote Lwy trafiły do
Agnieszki Holland
za film
Obywatel Jones
. Srebrnymi Lwami nagrodzono film
Macieja Pieprzycy
,
Ikar. Legenda Mietka Kosza
. Nagroda specjalna trafiła natomiast do
Łukasza Kośmickiego
za
Ukrytą grę
, ostatni film wyprodukowany przez
Piotra Woźniaka-Staraka
.
Jak podkreślają dziennikarze obecni na uroczystej gali, w tym roku była ona wyjątkowo polityczna. Polskich filmowców oburzyły między innymi kontrowersje wokół filmu
Solid Gold
,
który wycofano z festiwalu. Reżyser
Jacek Bromski
podkreślał, że to powrót cenzury. W końcu produkcja powróciła do konkursu po tym, jak TVP rozwiązała umowę z producentem.
Wątków politycznych nie zabrakło w przemówieniach laureatów.
Dawid Ogrodnik,
odbierając nagrodę dla najlepszego aktora zaznaczył, że "każda władza się kiedyś kończy", a
Krzysztof Zanuss
i, laureat Platynowych Lwów za całokształt twórczości powiedział, że "i w sztuce i w polityce populizm morduje wartości".
O cenzurze mówiła też
Agnieszka Holland
, odbierając główną nagrodę.
- Tegoroczny festiwal w Gdyni udowodnił po raz kolejny:
polskie władze są na wojnie z kulturą
. Próbują cenzurować dzieła, ludzi, instytucje i wydarzenia - nie tylko w świecie filmu. Stosują urzędowe naciski, szantaż finansowy, przejmują instytucje, obsadzają je ideologami, wycofują się z zawartych umów. Musimy się bronić przed cenzorami, dlatego rozpoczynamy akcję "
Cenzura nie przejdzie! Pogotowie Prawne Kultury Niepodległej"
- sieć prawników w całej Polsce pracujących pro bono dla ludzi kultury, którzy padają ofiarą cenzorskich ataków. Będziemy solidarni i będziemy odważni! - mówiła ze sceny.