W październiku ubiegłego roku na stanowisko
ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego w Republice Czeskiej
został powołany
Mirosław Jasiński
. Misję rozpoczął 30 listopada 2021 r. Okazuje się, że nie potrwała ona zbyt długo.
Rzecznik rządu Piotr Müller przekazał wczoraj, że
premier Mateusz Morawiecki
zdecydował o rozpoczęciu procedury
odwołania
ambasadora.
Sprawa związana jest z
wywiadem
, którego ambasador udzielił dla Deutsche Welle. Zarzucił on w nim
przedstawicielom polskiej strony "brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu" z Czechami w sprawie Turowa.
- Ten problem powinien był być rozwiązany nawet nie na poziomie prezesów, ale dyrektorów technicznych kopalni. Każda poważna firma ma przecież oddział zajmujący się naprawianiem szkód. Nazywamy to odpowiedzialnym biznesem - powiedział ambasador.
-
To był brak empatii, brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu - i to w pierwszym rzędzie z polskiej strony.
W końcu podobne rzeczy zdarzały się i w Bełchatowie czy Koninie i nikt tam z tego nie robił afery - dodał.
Ambasador dodał, że
"powodem sporu była arogancja pewnych ludzi"
:
- Przede wszystkim z dyrekcji kopalni. Potem jest dyrekcja PGE, a całe lata świetlne dalej ministerstwa i premier. Trzeba te szkody naprawić natychmiast, bo jeśli ktoś sobie kopie dół, to nie znaczy, że ludzie z sąsiedztwa mają zostać bez wody. Nie wierzę w to, żeby wielkiej kopalni nie było stać na zrobienie wodociągu dla kilkudziesięciu gospodarstw - sprecyzował ambasador.