Fot. Twitter/Sławomir Broniarz, Instagram/Marianna Schreiber
Dziś pod Ministerstwem Edukacji i Nauki odbył się zapowiadany
protest nauczycieli
. To wyraz sprzeciwu środowiska wobec polityki ministra Przemysława Czarnka i walki o "demokratyczną szkołę". Jak tłumaczył
Sławomir Broniarz
, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego, dezaprobatę nauczycieli budzi przede wszystkim propozycja zmian przedstawiona przez
Przemysława Czarnka
dotycząca zwiększenia pensum nauczycieli. ZNP upomina się też o podwyżki.
Manifestacja rozpoczęła się o 11:30. Nauczyciele, którzy przyjechali z całej Polski, przyszli pod budynek MEiN z transparentami: "Edukacja nie indoktrynacja", "Czarnek nie będzie nam pluł w twarz", "Czarnek! Przegięliście!". Skandowali
"Stop degradacji naszej edukacji"
, mieli też "czerwone kartki" dla ministra.
- Zwabiła nas tutaj po pierwsze, chęć wyrażenia naszej dezaprobaty, ale także chęć powiedzenia wyraźnie czego żądamy, czego się domagamy. Chcemy wolnej, niezależnej, autonomicznej szkoły, opartej o wolnego, niezależnego, dobrze wynagradzanego nauczyciela - mówił Sławomir Broniarz.
- Chcemy szkoły, która będzie szkołą wychowującą ku przyszłości, a nie szkołą odwołującą się do historii, do dorobku tych, którzy dzisiaj rządzą. Bo to jest zamierzchła przeszłość.
My edukację chcemy budować dla przyszłości
, pamiętając, że dziecko, które pierwszego września rozpoczęło swoją edukację, zakończy ją w połowie obecnego stulecia. Musimy je wyposażyć w takie umiejętności, w taki zasób wiedzy i kompetencji, żeby normalnie w tym obywatelskim świecie mógł funkcjonować.
Wśród protestujących nauczycieli była
Marianna Schreiber
, żona ministra
Łukasza Schreibera
, która ostatnio zasłynęła udziałem w programie
Top Model
.
Na
Instagramie
Schreiber przypomina, że z wykształcenia jest nauczycielką i
kilka lat pracowała w szkole.
"Jako osoba, która jest z wykształcenia pedagogiem, nauczycielem i pracowała parę lat w Szkole -
czułam się w obowiązku wziąć udział w dzisiejszej pikiecie
Związku Nauczycielstwa Polskiego. Poznałam ludzi, którzy przyszli tam nie po to by zaciskać pasa ale po to by zacisnąć pięść do walki o lepsze płace. Lepsze płace dla ludzi, którzy mają ogromny wpływ na przyszłość społeczeństwa" - pisze.
"To te dzieci właśnie, często nie proszą o pomoc rodziców tylko nauczycieli. Nauczyciele mają ogromny wpływ na wychowanie dzieci ponieważ to Szkoła właściwie jest dla nich drugim domem. To nauczyciele często są wsparciem i autorytetem dla małych ludz i- tak jak kiedyś dla mnie. Ja też kiedyś jako dziecko zwracałam się o pomoc do nauczycieli bo w domu jej nie otrzymałam".
"Zamieniłam parę słów z Prezesem ZNP Panem Sławomirem Broniarzem i
wyraziłam swoje słowa wsparcia
. Nauczyciele nie pracują 18 godzin, nauczyciele pracują więcej niż 40 godzin. Nauczyciel stażysta dostaje pensję 2 200 netto! To się musi zmienić".