fot. East News
Po trwającym niecałe 1,5 roku małżeństwie w 2017 roku
Amber Heard
oskarżyła
Johnny’ego Deppa
o znęcanie się nad nią. Depp przypłacił to załamaniem kariery, poza tym Heard odebrała mu znaczną część majątku, zyskała popularność i stała się twarzą ruchu MeToo.
W zeszłym roku
to Depp postanowił pozwać byłą żonę
. Twierdził, że
to on był ofiarą przemocy domowej
i zażądał
50 milionów dolarów zadośćuczynienia
za zniesławienie. Proces w tej sprawie wciąż się toczy.
Wczoraj brytyjski Daily Mail opublikował
nagrania
, które potwierdzają wersję Deppa. Pochodzą one z 2015 roku, kiedy Heard i Depp próbowali ratować związek na terapii, a ich rozmowy były nagrywane. Na taśmach
słychać, jak Heard przyznaje, że uderzyła Deppa ręką
, a także rzucała w niego garnkami i wazonem.
Amber zwierza się, że uderzyła męża podczas napadu furii.
-
Nie zrobiłam ci przecież krzywdy. Nie dostałeś pięścią, tylko trafiłam cię ręką
- słychać na nagraniu.
Mówi też, że "nie potrafi mu obiecać, że nie dojdzie ponownie do przemocy".
- Boże,
czasem tak się wkur…m, że tracę nad sobą kontrolę
- przyznaje.
Depp opowiada natomiast, że musiał wychodzić z domu, bo "nie mógł znieść myśli, że znów dojdzie między nimi do rękoczynów".
- Śmiertelnie się boję, że
dotarliśmy do miejsca wyglądającego jak scena zbrodni.
Pozywając Amber, Depp twierdził, że Herd biła go regularnie, a podczas jednej z awantur
rozbiła mu na dłoni butelkę
. Aktor podkreślał też, że na słynnym selfie Amber
jej siniaki to tak naprawdę charakteryzacja
.
fot. Splash/East News