Szef Warner Bros. Discovery
David Zaslav
był gościem uroczystości zakończenia studiów na Boston University. Jego przemowa do studentów nie spotkała się jednak z ciepłym przyjęciem. Zaslav został wybuczany, a z tłumu rozlegały się okrzyki nawiązujące do trwającego
strajku scenarzystów
. W tym samym czasie przed budynkiem uniwersytetu trwały pikiety związków zawodowych i osób solidaryzujących się ze strajkującymi.
Zaslav został zaproszony na uroczystość, aby odebrać tytuł doktora honoris causa. Sam jest
absolwentem
Boston University, w 1985 roku ukończył na uczelni studia prawnicze. Jeszcze przed wydarzeniem w sieci pojawiło się wiele
komentarzy krytykujących władze uczelni
za zaproszenie Zaslava, gdy w branży filmowej trwają strajki scenarzystów.
Przypomnijmy, że strajk trwa od początku maja. Scenarzyści i inni twórcy domagają się lepszych warunków pracy i sprawiedliwej płacy:
W swojej ponad 20-minutowej mowie Zaslav mówił kończącym edukację studentom, że choć osiągnął sukces finansowy w zawodzie prawnika, to praca nie dawała mu szczęścia. Mówił o etyce zawodowej i realizowaniu pasji, zachęcał też absolwentów, aby zawsze próbowali dogadać się z ludźmi.
- Niektórzy szukają konfliktu, ale wy koncentrujcie się na tym, co w ludziach dobre. W czasie swojej kariery widziałem wielu utalentowanych ludzi, którzy tracili szansę na sukces i szczęście, bo nie mogli dogadać się z innymi. Nie będziecie mogli wybierać, z kim pracujecie. Zawsze znajdźcie więc w drugim człowieku coś, co lubicie - mówił.
Jego przemówienie co chwilę przerywały jednak
krzyki i buczenie
. Z tłumu studentów padały okrzyki
"nie chcemy cię tutaj", "zamknij się", "zapłać swoim scenarzystom"
. Kilkudziesięciu uczestników wydarzenia odwróciło się do sceny, na której stał Zaslav, plecami, a nad placem przeleciał samolot z transparentem "David Zaslav zapłać swoim scenarzystom". Mimo gwizdów i krzyków szefowi Warner Bros. udało się dokończyć mowę.
W tym samym czasie na ulicach przed uczelnią odbywały się
pikiety
solidaryzujących się ze strajkującymi scenarzystami.
Zaslav podczas swojej mowy nie odniósł się do strajku ani do padających z tłumu komentarzy. W oświadczeniu dla redakcji Hollywood Reporter przekazał, że jest "wdzięczny swojej alma mater za zaproszenie na uroczystość".
- Jak mówiłem już wcześniej,
wspieram scenarzystów i mam nadzieję, że ich strajk zakończy się satysfakcjonującym dla nich rozwiązaniem
.