Maria Kurowska
to posłanka
Solidarnej Polski
z Podkarpacia. Wielokrotnie jej wypowiedzi wzbudzały szczególne zainteresowanie mediów. W 2021 roku polityczka podczas posiedzenia jednej z komisji przekonywała, że
stare drzewa należy wycinać
, jak pszenicę, bo nie dość, że
nie produkują tlenu, to jeszcze zbierają go z atmosfery.
W ubiegłym roku zasłynęła z kolei przyniesieniem
figurki św. Andrzeja Boboli
Jarosławowi Kaczyńskiemu. Wyjaśniała, że to dzięki temu sytuacja z migrantami na granicy polsko-białoruskiej zaczęła się uspokajać:
- Gdybym nie była osobą religijną, to nigdy w tej polityce bym nie była - argumentowała.
Okazuje się, że i w tym roku Maria Kurowska postanowiła zwrócić na siebie szczególną uwagę. Tym razem odniosła się do kwestii związanych z
kryzysem klimatycznym
. Na jej twitterowym koncie pojawił się fragment nagrania z konferencji prasowej z jej udziałem. Towarzyszył jej Jacek Ozdoba pełniący funkcję wiceministra w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Posłanka stwierdziła, że
zeroemisyjność
, do której dąży Unia Europejska to głupota, ponieważ
"dwutlenek węgla jest niezbędny do życia człowieka i roślin":
- Ale dlaczego tak bardzo chcemy zmniejszyć ilość dwutlenku węgla, jego emisyjność do zera, czy dwutlenek węgla jest szkodliwy? Nie, drodzy państwo. Dwutlenek węgla zawsze był w powietrzu i będzie. On jest niezbędny do życia ludzkiego i życia roślin. Gdyby nie dwutlenek węgla, to tlen nie mógłby dochodzić do każdej naszej komórki, bo czynnikiem niosącym tlen jest hemoglobina i dwutlenek węgla - tłumaczy na nagraniu posłanka Kurowska.
- Brak dwutlenku węgla w organizmie człowieka jest od razu zauważalny i prowadzi do chorób. Nadmiar dwutlenku węgla również, a więc jest pewien przedział, który ma istnieć, aby człowiek mógł korzystać z dwutlenku węgla - dodaje posłanka.
Kurowska stwierdziła, że jeśli wyeliminujemy dwutlenek węgla, to "zagłodzimy przyrodę":
- Dwutlenek węgla to podstawowe pożywienie dla roślin. To dzięki energii słonecznej rośliny pobierają dwutlenek węgla w połączeniu z wodą i z tego produkują związki organiczne, które są ich budulcem.
Chcemy zagłodzić planetę?
Jeżeli będzie zeroemisyjność, nie będzie dwutlenku węgla, to tylko
zagłodzimy przyrodę
- wnioskuje Kurowska.
- Apeluję do
naszych naukowców, aby zajęli się tym tematem
i pokazali, jaka jest prawda o zamianie samochodów spalinowych na elektryczne - powiedziała posłanka Maria Kurowska.
Eksperci w tym temacie mają jednak inne zdanie. Naukowcy z Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ONZ, ale także i inni badacze klimatu twierdzą, że sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Rosnąca wciąż emisja dwutlenku węgla przekłada się na
globalne ocieplenie,
a te na różnego rodzaju zmiany klimatyczne, czy
ekstremalne zjawiska pogodowe
, które wpływają na wielkość plonów.