Logo
  • DONALD
  • LICEALISTA PROTESTOWAŁ PRZECIWKO PEDOFILII W KOŚCIELE. POSTAWIONO MU ZARZUTY

Licealista protestował przeciwko pedofilii w Kościele. Postawiono mu zarzuty

17.01.2019, 12:03
W sierpniu w wielu miastach Polsce zorganizowano akcję 
Baby Shoes Remember
, w proteście
przeciwko tuszowaniu przypadków przemocy seksualnej wobec dzieci
w Kościele.
Na kościelnych bramach i ogrodzeniach zawieszano dziecięce buciki.
Paweł Wenderlich
, licealista z Lipna, brał udział w akcji w Toruniu. Postanowiono mu za to zarzuty z kodeksu wykroczeń.
-
Byłem z kilkoma osobami w Toruniu i zawiesiliśmy dziecięce buciki.
Z czasem dowiadywałem się, że te osoby są przesłuchiwane. Miesiąc później i mnie znaleźli policjanci - tłumaczy.
Wykroczenie, które miał popełnić, to wieszanie plakatów na obiektach, których właściciel nie wyraził na to zgody. Tylko że licealista żadnych plakatów nie wieszał.
Policjant, który przyszedł do domu chłopaka, chciał go zabrać na komisariat:
- Chciał mnie od razu zabrać, ale rodziców nie było w domu, więc nie mógł takiego kroku podjąć. W poniedziałek
przyszliśmy na komendę z rodzicami.
 Tam pytał o mnie, gdzie byłem, co robiłem itd - wyjaśniał Paweł w rozmowie z TOK FM.
Potem policjanci kilkukrotnie nachodzili go jeszcze w domu:
-
Miesiąc później policjant przychodził kilkukrotnie
. Tatę nachodził, akurat na mnie nie trafiał w domu, cały czas naciskał na kolejne przesłuchanie. W końcu zadzwoniłem i się umówiliśmy.
W jego trakcie zmienił się mój charakter na oskarżonego
- mówi.
-
Policjant cały czas podkreślał umieszczenie plakatów
w miejscu niedozwolonym, na katedrze Janów.
A to nie był plakat, tylko buciki
- tłumaczył chłopak na antenie radia.
Licealista dodaje, że policji chodzi o zmianę jego zeznań lub przyznanie się do winy. 
-
Nie poczuwam się do winy, ponieważ nic złego nie zrobiłem.
Nie wiem, jak mam to określić. Ani to żałosne, ani to śmieszne. Sam fakt, że policjanci są ciągle pod oknami, chodzą za mną, to jest chore, bo nie mają co robić, nie szukają tych, których trzeba.
Rzeczniczka toruńskiej policji
Wioletta Dąbrowska
tłumaczyła w rozmowie z WP, że funkcjonariusze mieli obowiązek postawienia takich zarzutów:
"Policja była zobligowana do skierowania do sądu wniosków w sprawie protestujących".

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA