Na przestrzeni ostatnich kilku dni, w różnych mediach pojawiają się artykuły autorstwa
Marka Zmysłowskiego
- polskiego biznesmena działającego w Afryce.
Artykuły przedstawiają szereg fascynujących opowieści z życia pana Marka. Od historii o tym, jak uratował zakładniczki z rąk Boko Haram, poprzez historię własnego sukcesu i szczegóły luksusowego życia w Afryce.
Zmysłowski podzielił się też z czytelnikami
Gazeta.pl opisami utracenia przez siebie dziewictwa
.
Co skłoniło poważne media do publikacji podobnych treści?
Odpowiedź okazuje się prosta - nakładem wydawnictwa Agora ukaże się niedługo biograficzna książka Marka Zmysłowskiego pod tytułem
"Goniąc czarne jednorożce. Jak polski Wilk z Wall Street został afrykańskim terrorystą"
. Wywiady są elementem jej kampanii promocyjnej.
Problem w tym, że żadnej z biznesowych historii (o innych nie wspominając) pana Marka nikt nie zweryfikował. Wystarczyło natomiast kilka minut w Google, by znaleźć blogowy wpis Nigeryjczyka
Edmunda Olotu
.
Edmund przedstawia dowody w postaci dokumentów, wyciągów bankowych oraz maili, podważające wiele z rzeczy, które pan Marek opisuje zarówno w artykułach, jak i swojej książce. Dlaczego Zmysłowski to robi? Według Olotu, jest to
zaplanowana przez Polaka i prowadzona przez Agorę kampania PR-owa
mająca na celu oczernienie systemu prawnego i biznesowego Nigerii, ponieważ pan Zmysłowski został uznany przez nigeryjską policję za oszusta i jest ścigany listem gończym przez Interpol.