fot. East News
Wczoraj podczas
konwencji wyborczej Prawa Sprawiedliwości
zaprezentowano kolejne obietnice wyborcze. Nazwane zostały
"hat trickiem Kaczyńskiego".
Znalazła się w nim druga trzynasta emerytura, wzrost płacy minimalnej do 2023 roku do poziomu 4 tysięcy złotych oraz dopłaty dla rolników.
Dziś do obietnic Prawa i Sprawiedliwości
odniosła się
kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera
Małgorzata Kidawa-Błońska.
- Na pewno musimy poznać wyliczenia, bo ja znam tegoroczny budżet, tyle słyszałam o trzynastce dla emerytów, ale w tym budżecie tej trzynastki nie ma zapisanej, a już jest obiecana następna "trzynastka"
. Podwyższanie z mocy ustawy płacy minimalnej to jest zakłócanie funkcjonowania przedsiębiorstw, to jest przeniesienie tej odpowiedzialności na przedsiębiorstwa.
W Polsce płaca minimalna jest połową średniej krajowej, to jest w sposób naturalny, to nie zwiększa kosztów pracy. Jeżeli jest koniunktura, jeżeli są zamówienia, jest rozwój to te płace rosną. Takie z góry narzucone płace powodują, że poniosą koszty tego przedsiębiorcy, nikt inny. To znaczy, że będą musiały wzrosnąć podatki - mówiła Kidawa-Błońska dziennikarzom.
- My teraz przygotowujemy, liczymy, bo naprawdę obietnic było bardzo dużo i tak na prawdę te wszystkie obietnice były mówione: może 2021 r., może w przyszłości.
Miałam wczoraj takie wrażenie, że obiecano już prawie wszystko, że nic więcej pan prezes nie mógł nam obiecać,
ale nie to było najsmutniejsze w tym. W tym tak zwanym programie było bardzo wiele tego jak będą ograniczone nasze prawa, że nie będzie jednak powrotu do niezależności sądownictwa, że nasze prawa obywatelskie będą tak na prawdę jak cytryna wyciskane.
Bardzo niebezpieczne i bardzo mnie to martwi, że w sytuacji, kiedy możemy myśleć o tym, że Polska się rozwijała, Prawo i Sprawiedliwość powraca do tego, co było kiedyś
- Polski scentralizowanej i ręcznie sterowanej, a to jest naprawdę bardzo niebezpieczne - dodała.
Porównała też rozmach konwencji PiS do skromniejszej imprezy Koalicji Obywatelskiej i nazwała wydarzenie konkurencyjnej partii wielkim show bez programu:
- Z tego, co wiem koszty naszej konwencji były bardzo skromne, bo to jedna sala i nagłośnienie, bo my bardzo dokładnie liczymy pieniądze, bo wiemy, ile każde ugrupowanie dostaje pieniędzy na możliwość przeprowadzenia kampanii wyborczej i wiemy, ile pieniędzy mogą wydawać nasi kandydaci. Wiemy, że każda złotówka musi być wydana zgodnie z regulaminem Państwowej Komisji Wyborczej, a to, co było wczoraj, to było naprawdę wielkie imponujące widowisko, ale chyba szkoda, że w tych czasach, kiedy powinniśmy się z ludźmi komunikować
robi się takie wielkie show i tak naprawdę nie przedstawia się programu
- powiedziała Kidawa-Błońska.
Stwierdziła też, ż Koalicja Obywatelska nie ściga się z PiS na obietnice socjalne:
-
My się nie ścigamy z PiS na obietnice socjalne. Nasze obietnice naprawdę są wyliczone i są skromne
. Ja wiem, ze apetyt Polaków na to, żeby ich życie zmieniało się szybciej, jest bardzo duży, ale my musimy dawać tylko te obietnice, które będziemy w stanie zrealizować - powiedziała.