W kanadyjskim Calgary policja znów musiała interweniować w związku z
nabożeństwami, które organizuje polski pastor Artur Pawłowski
. Pastor nie stosuje się do restrykcji związanych z pandemią, regularnie organizując msze, na których wierni nie mają maseczek.
Pisaliśmy już o nim tutaj:
Tym razem pastor został
zatrzymany na autostradzie tuż po jednym z nabożeństw
, na którym pojawiło się kilkadziesiąt osób nieprzestrzegających obostrzeń. Na nagraniu, które Pawłowski udostępnił na Facebooku, słychać, że pastor i jego brat mówią o
"gestapo" i "nazistach"
.
W pewnym momencie Pawłowski wychodzi z samochodu i staje na środku drogi. Tam funkcjonariusze zatrzymują go i
zakuwają w kajdanki.
Jak podaje policja w Calgary, Artur Pawłowski i Dawid Pawłowski są
oskarżeni o organizowanie nielegalnych zgromadzeń publicznych
i zachęcanie do udziału w nich.
"Organy ścigania rozumieją chęć ludzi do udziału w zgromadzeniach religijnych. Znajdujemy się jednak w środku globalnej pandemii i wszyscy musimy przestrzegać restrykcji związanych ze zdrowiem publicznym" - czytamy w oświadczeniu policji na Facebooku.