W zeszłym tygodniu
Wiadomości TVP
wyemitowały w głównym wydaniu materiał, w którym pokazano sondaż Instytutu Badań Pollster. Nie wspomniano w nim jednak o
Konfederacji
, która uzyskała w badaniu
5% poparcia
. Partia pozwała
Wiadomości
w trybie wyborczym, a sąd w obu instancjach nakazał Telewizji Polskiej przeprosiny.
Te rozpoczęły wczorajsze wydanie programu.
- Zapraszam na główne wydanie
Wiadomości,
które zaczynamy od j
ednego z najbardziej kuriozalnych wyroków w historii polskiego sądownictwa
. Telewizja Polska ma opublikować sprostowanie niepełnej informacji, którą sami uzupełniliśmy i zaprezentowaliśmy na antenie już siedem dni temu. Tak zadecydował warszawski sąd - rozpoczęła
Danuta Holecka
.
Następnie wyemitowano napisane mikroskopijną czcionką przeprosiny. Podkreślono, że taką nakazał sąd.
Same przeprosiny trwały kilka sekund, następnie pokazano
siedmiominutowy reportaż udowadniający
"kuriozalność"
wyroku sądu.
- Sędziowie chyba znów weszli na barykadę polityczną - mówił
Michał Karnowski
.
Następnie
Wiadomości
postanowiły wytłumaczyć, dlaczego wynik Konfederacji pominięto w materiale prezentującym sondaż.
- Dziennikarka, przygotowująca grafikę z wynikami sondażu, nie umieściła
Konfederacji
ponieważ nie uzyskała szczegółowych wyników badania od pracowni je przeprowadzającej, ani od redakcji
Super Expressu
, który badanie zamówił - poinformowano.
Dalej tłumaczono, że redakcja miała "poważne wątpliwości", czy wynik nie został zaokrąglony w górę, bo w innych sondażach Konfederacja znajdowała się pod progiem wyborczym,
- To ważne, bowiem w
Wiadomościach
z zasady prezentujemy sondażowe wyniki poparcia tylko dla partii, które przekraczają 5-procentowy próg wyborczy - tłumaczono.
Przypomniano też o
"aktywności polityków Konfederacji w Rosji" i "wizytach na okupowanym Krymie"
. Nie obyło się też bez komentarzy na temat sędziego, który wydał wyrok w sprawie przeprosin.
-
Sędzia Rafał Wagner, który wydał ten kuriozalny wyrok wcześniej skazał m.in. Zbigniewa Ziobrę.
Znajduje się na liście "sędziów wolności", przygotowała ją Ewa Siedlecka, publicystka znana z krytyki polskiego rządu - usłyszeliśmy.
"Przeprosiny" TVP komentują już politycy Konfederacji. Według nich w programie znów podano nieprawdziwe informacje, tym razem dotyczące przeliczenia głosów na liczbę mandatów.