fot. East News
Francuskie organizacje pozarządowe alarmują, że w ostatnim czasie w
Paryżu
dochodzi do wyjątkowo dużej liczby eksmisji. Ich zdaniem władze urządzają
"czystki"
przed zbliżającymi się igrzyskami, m.in. wywożąc bezdomnych do ośrodków oddalonych nawet 400 km od miasta. Równocześnie trwa protest i okupacja jednego z budynków kultury, w których udział biorą bezdomni, żyjący na ulicy migranci i aktywiści. To wyraz sprzeciwu wobec wydawania milardów euro na igrzyska, podczas gdy w mieście brakuje mieszkań.
Działacze organizacji Utopia56 działającej na rzecz osób w kryzysie bezdomności w rozmowie z dziennikiem Le Monde oskarżają miasto o
"ukrywanie biedy"
. Jak relacjonują, coraz więcej osób bezdomnych jest siłą przenoszonych z miejsc, w któych śpią i wywożonych za miasto. 3 kwietnia policja miała wywieźć 100 osób, które nie posiadały dokumentów do ośrodka w Besancon, 400 km od Paryża. W marcu doszło do 33 dużych eksmisji i przesiedleń, w kwietniu było ich już 19. Według Le Monde liczba eksmisji z obozów, slumsów i skłotów podwoiła się w ciągu 4 lat.
-
Sytuacja wymyka się spod kontroli
. Jeszcze przed końcem ferii zimowych, 31 marca, zaobserwowaliśmy wzrost liczby eksmisji i interwencji policji - mówi w rozmowie z Le Monde Paul Alauzy, rzecznik akcji Druga Strona Medalu, która ma zwracać uwagę na potencjalne konsekwencje igrzysk dla najbiedniejszych mieszkańców Paryża.
Media przypominają, że igrzyska miały wiele negatywnych skutków m.in. dla mieszkańców
Rio de Janeiro
. Ponieważ miasto wydało na imprezę ogromne pieniądze, brakowało środków na wypłatę różnego rodzaju zasiłków i świadczeń dla najbiedniejszych. W związku z tym w krótkim czasie wyaźnie wzrosła tam m.in. liczba morderstw i kradzieży.
Władze miasta i regionu zaprzeczają, jakoby prowadziły zorganizowaną akcję "ukrywania" bezdomnych. Zapewniają, że r
ozszerzają jedynie istniejący system pomocy
, ale nie jest to motywowane zbliżającymi się igrzyskami. Zapewniają, że robią wszystko, aby zapewnić bezpieczne schronienie żyjącym na ulicach czy skłotach.
Póki co władze Paryża próbują poradzić sobie z narastającym
protestem w Maison des Métallos
, jednej z placówek kultury. Od 6 kwietnia w budynku przebywa około 100 osób bezdomnych, w tym migrantów, których wspierają aktywiści. Protestują oni przeciwko wydawaniu kolejnych środków na igrzyska, na ich banerach można przeczytać hasła "Nie ma mieszkań, nie będzie igrzysk". Instytucja odwołała wszystkie zaplanowane wydarzenia i wystawy, a miasto ogłosiło, że nie zamierza zwracać się o interwencję do służb i szuka "rozwiązań awaryjnych".