fot. X @KancelariaSejmu / East News / X @mmzawisza
Sejm w piątkowym głosowaniu
odrzucił projekt ustawy dotyczący m.in. depenalizacji pomocy w aborcji
. Za jego przyjęciem głosowało 215 posłów, przeciwko było 218. Nie głosowało m.in. trzech posłów KO, w tym Roman Giertych.
Ustawa projektu Lewicy zakładała nowelizację kodeksu karnego. Zmiany dotyczyły częściowej depenalizacji i dekryminalizacji czynów związanych z terminacją ciąży: całkowitego wyłączenia przestępności przerywania ciąży do jej 12. tygodnia za zgodą kobiety oraz wyłączenia karalności przerywania ciąży za zgodą kobiety w sytuacji ciężkiego, nieodwracalnego upośledzenia lub nieuleczalnej choroby płodu.
Andrzej Duda jeszcze przed głosowaniem zapowiadał, że nie podpisze ustawy.
Donald Tusk zapowiadał natomiast, że KO poprze projekt. Mimo tego
w piątek Sejm odrzucił nowelizację.
Za jej przyjęciem głosowało 215 posłów, w tym cała Lewica, cała Polska 2050 i zdecydowana większość KO. Przeciwko zagłosowało 218 posłów: przede wszystkim PiS i Konfederacja. Kluczowe okazały się głosy klubu PSL, z którego tylko 4 posłów zagłosowało za. 24 było przeciwko, 1 się wstrzymał. Poza tym nie głosowało trzech posłów KO, w tym
Roman Giertych
, który w tym czasie był obecny w Sejmie.
Jak sam tłumaczył, nie wziął udziału w głosowaniu, ze względu na "szacunek do poglądów wyborców KO".
"Wiele moich poglądów ewoluowało, ale nie jestem Moniką Pawłowską a rebours. Dzisiaj ze względu na szacunek do poglądów jednak zdecydowanej większości wyborców KO oraz do dyscypliny klubowej postanowiłem nie brać udziału w glosowaniu nad projektem Lewicy".
Wynik głosowania wywołał wiele komentarzy, radości nie kryją politycy PiS i Konfederacji.
"Nawet w tym Sejmie daje się powstrzymać napór lewactwa" - pisze Przemysław Czarnek.
Posłanki Lewicy zwracają uwagę na głosowanie PSL i nieobecność Giertycha.
"Gdyby ktoś pytał. Roman Giertych nie wziął udziału w głosowaniu. Po prostu wyjął kartę. Jest to jedna z osób, które doprowadziły do tego, że Sejm nie przyjął Ustawy Ratunkowej o częściowej dekryminalizacji pomocnictwa w aborcji. Nic się nie zmieni" - pisze Marcelina Zawisza.