Logo
  • DONALD
  • ROMAN GIERTYCH WRÓŻY, ŻE EMOCJE DOTYCZĄCE ABORCJI W KOŃCU "ROZSADZĄ KOALICJĘ"

Roman Giertych wróży, że emocje dotyczące aborcji w końcu "rozsadzą koalicję"

22.07.2024, 09:45
fot. East News
Roman Giertych
w rozmowie z
gazeta.pl
postanowił wytłumaczyć się z
nieobecności
podczas głosowania nad projektem depenalizującym pomoc w
aborcji
. Jak wyjaśnia, nie złamał ustaleń w kwestii dyscypliny i nie można oczekiwać, że będzie głosował wbrew swoim przekonaniom. Podkreśla też, że emocje dotyczące aborcji mogą "rozsadzić koalicję" i proponuje własny kompromis aborcyjny.
Przypomnijmy, że 12 lipca rządzącej koalicji nie udało się przegłosować nowelizacji kodeksu karnego zakładającego depenalizację pomocy w aborcji. Do uchwalenia ustawy zabrakło 3 głosów. Nie głosowało wówczas 3 posłów Koalicji Obywatelskiej, w tym Roman Giertych, który w tym czasie był obecny w Sejmie. Został za to ukarany zawieszeniem w klubie, stracił też funkcję przewodniczącego. 
W rozmowie z
gazeta.pl
Gietych tłumaczy, że nie złamał żadnych ustaleń dotyczących dyscypliny. 
- Nikt, kto należy do partii liberalnej, nie powinien oczekiwać, że ktoś inny zagłosuje wbrew swoim przekonaniom. Coś takiego łamie człowieka. Przyznaję natomiast, że obiektywnie złamałem klubowy regulamin dotyczącą obecności na głosowaniu i poniosłem za to karę. Przyjmuje ją z pokorą - mówi.
Dodaje jednak, że kara jest dość surowa w stosunku do innych przewinień poselskich. 
Giertych uważa, że głosowanie było ważne, bo pokazało, że w obecnym Sejmie
nie uda się
przeprocesować żadnego projektu dotyczącego aborcji. 
- W głosowaniu zabrakło 14 posłów PiS, a i tak projekt upadł. Cały ich klub liczy 190 posłów, jest 3 posłów od Kukiza, którzy też są przeciwko. Mamy 24 posłów PSL, którzy głosowali przeciw i 18 posłów Konfederacji. W sumie mamy 235 głosów przeciwko. To oznacza, że w tym Sejmie projekt tego typu nie przejdzie. I to nie z powodu mojego głosu, jak sugerują niektórzy - mówi. 
W jego ocenie była to "ustawka Kaczyńskiego", który myślał, że ustawa przejdzie i chciał, aby trafiła do prezydenta, aby ten mógł ją zawetować. Giertych uważa, że PiS chciał wykorzystać to w kampanii prezydenckiej. 
Polityk podkreśla, że
obecny układ sił w Sejmie oznacza, że trzeba dążyć do kompromisu
.
- Jeśli nie,
ten temat prędzej czy później rozwali koalicję
. Tu nie ma żartów. Musimy znaleźć kompromis. Jestem osobą wierzącą, ale nie uważam, że wszystko musi być penalizowane karnie. Krótko mówiąc, nie każda zła rzecz, którą ktoś robi, musi znaleźć odzwierciedlenie w kodeksie karnym. Uważam, że są możliwe rozwiązania kompromisowe, które z bólem mogłaby zaakceptować Lewica, ale też sejmowi konserwatyści, jak ja - mówi.
Zdaniem Giertycha
w przypadku aborcji do 12. tygodnia należy zmienić tryb ścigania
, tzn. aby pomocnictwo i podżeganie do aborcji było ścigane wyłącznie na wniosek kobiety, która tej aborcji dokonała. 
- Obecna sytuacja i tak jest pełna hipokryzji, bo wchodzenie prokuratora w aborcję farmakologiczną, która jest obecnie absolutnie dominująca, nie jest ani właściwe, ani skuteczne, ani do końca możliwe. Czasy się zmieniają. Gdy prof. Andrzej Zoll wydawał wyrok nie było powszechnej aborcji farmakologicznej, a dziś ta metoda dominuje. W takim przypadku przestępstwo aborcji do 12. tygodnia byłoby ścigane wyłącznie na wniosek kobiety. I byłyby takie przypadki np. w sytuacji szantażu czy groźby przez osoby bliskie kobiecie. Ale decyzja o ściganiu zostawiona zostałaby w rękach kobiet. Bez tego wniosku prokuratura nie mogłaby nic zrobić - mówi Giertych. 
Polityk uważa też, że taki projekt mógłby zostać podpisany przez prezydenta, jeśli np. udałoby się dołączyć do niego pakiet opieki okołoporodowej.
 - To byłoby dla kobiet gwarancją, że bezpiecznie donoszą ciążę i może je zachęci, aby nie dokonywały aborcji.
Na uwagę, że wyborcy Lewicy nie byliby zbyt zadowoleni, gdyby ta przyjęła kompromis proponowany przez Giertycha, polityk podkreśla, że z drugiej strony "wyborcy Lewicy zjedliby ją, gdyby nie zagłosowali za takim projektem i utrzymali obecny stan rzeczy".
- Zależy mi przede wszystkim na tym, żeby pójść dalej. To są pomysły na kompromis, który nie będzie dla nikogo wygodny, ale uratowałby tę kadencję Sejmu. Obserwując Lewicę mam czasem wrażenie, że im zależy na zaognianiu relacji w ramach koalicji. Prawo tworzy się w atmosferze porozumienia i negocjacji, a nie w nastroju wyzwisk i hejtu. Ale zupełnie na serio - ten pomysł ze zmianą sposobu ścigania wydaje mi się naprawdę rozwiązaniem sporu.
Musimy coś z tą aborcją zrobić, bo te emocje nas rozsadzą i są inne tematy, którymi powinien zajmować się rząd i parlament -
mówi

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA