fot. East News
Jak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez CBM Indicator dla
Rzeczpospolitej,
gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę,
do Sejmu weszłoby siedem partii
. Pod uwagę wzięto jednak konfigurację, w której
Zjednoczona Prawica startowałaby oddzielnie.
Według badania,
próg wyborczy przekroczyłaby Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry
, a ugrupowanie
Jarosława Gowina
znalazłoby się poza parlamentem.
Na pierwszym miejscu znalazło się
Prawo i Sprawiedliwość
, na które zagłosowałoby 25,7% badanych. Kolejna byłaby
Koalicja Obywatelska
z wynikiem 20,3% i
Polska 2050 Szymona Hołowni
z wynikiem 13,1%.
Do Sejmu weszłyby również Lewica, na którą głos oddałoby 8,6% badanych,
Konfederacja
(6,5%),
Solidarna Polska
(5,4%) i
PSL
(5,4%).
Progu wyborczego nie przekroczyłyby Porozumienie Jarosława Gowina, na które zagłosowałoby tylko 2,8% badanych oraz ugrupowanie
Pawła Kukiza
.
Rzeczpospolita
publikuje również symulację
prof. Jarosława Flisa
, z której wynika, że
PiS mimo wygranej nie byłby w stanie utworzyć samodzielnego rządu
. Niewystarczająca byłaby również koalicja z ugrupowaniem Ziobry, razem dająca 179 mandatów. Nawet przy dodatkowym włączeniu do koalicji Konfederacji i PSL (odpowiednio dające w sumie 205 i 223 mandaty) wciąż byłoby to za mało, aby rządzić.
Większość mogłaby za to stworzyć opozycja.
Przy ewentualnej koalicji KO, Polski 2050 i Lewicy miałaby sześciomandatową przewagę.
Jeśli dołączyło by do nich PSL, większość byłaby - jak komentuje prof. Flis - "komfortowa".