Prezes Kaczyński przemyślał wszystko i uznał przeszukanie domu Ziobry za nielegalne

Wczoraj

byłego ministra sprawiedliwości

. Działania służb miały mieć związek z dotacjami z

dla ośrodka Archipelag. Funkcjonariusze w tej sprawie mieli pojawić się także w domu innych polityków Suwerennej Polski. Jeszcze wczoraj wieczorem głos w sprawie zabrał sam Ziobro. Przekazał, że przerwał terapię i pojawił się na miejscu, by kontrolować działania ABW. W rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że przeszukanie „miało charakter bezprawny”.

Dziś rano minister zwołał kolejny briefing prasowy, w czasie którego stwierdził, że "chodziło o to, by

i to właśnie na naszych oczach uśmiechniętej Polski". Dodał, że było to "typowe przeszukanie trałowe":

Do sytuacji odniósł się dziś także prezes PiS

. Na antenie Radia Plus stwierdził, że działania są nielegalne i "prokuratura przestała funkcjonować":

- To, co się dzieje, to jest

. Prokuratura jako instytucja państwowa przestała funkcjonować. Nietrudno sobie wyobrazić, dlaczego to zostało podjęte. Komisje śledcze pokazują, że po prostu nic nie było, że to wszystko, co opowiadali przez całe lata, to są bajki. Z drugiej strony pokazaliśmy, że ich zapowiedzi kampanijne to też bajki - kontynuował Kaczyński.

- Dzisiaj trzeba było się znów odwołać do igrzysk. Tylko igrzyska te są łamaniem prawa. Prowadzą one do stanu, który trzeba określić, że w Polsce przestała obowiązywać konstytucja ze wszystkimi tego konsekwencjami. (...) To pokazało, że konstytucja nie zawiera przepisów, które byłyby podstawą do zatrzymania tych wszystkich bezprawnych akcji, które zostały podjęte. Konstytucja jest podstawą systemu prawnego, ze wszystkimi tego konsekwencjami, także z tą konsekwencją, że w przyszłości, w lepszych czasach, będzie trzeba uchwalić nową konstytucję, a jeżeli nie będzie 2/3, to trzeba będzie wybrać jakąś inną większość. Po prostu dlatego, że państwo bez konstytucji funkcjonować nie może - dodał. 

Kaczyński stwierdził, że wszyscy, który biorą udział w tej akcji, powinni trafić do więzienia. Dodał, że działaniom służb przewodzi Donald Tusk:

- Wszyscy ludzie, którzy postępują w ten sposób,

. To jest bardzo ciężki paragraf, od 10 lat do dożywocia.

, więc do niego się też te słowa odnoszą - powiedział.

Polityk został zapytany o to, czy sam obawia się, że okrzyki z sali sejmowej: "będziesz siedział", mogą stać się rzeczywistością:

 - Ja takie okrzyki słyszę w bardzo różnych miejscach od wielu lat i na razie jestem na wolności i sądzę, że będę. Natomiast co do innych, ale nie z mojej partii, to nie jestem taki pewien, czy oni z całą pewnością dalsze życie spędza na wolności - odpowiedział. 

Prezes PiS zapytany o wcześniejsze wybory stwierdził, że kadencje "powinny kończyć się normalnie". Dodał, że jest "jeszcze jedno wyjście mogące prowadzić do wcześniejszych wyborów":

- Albo głęboki wstrząs społeczny, albo jakaś międzynarodowa tragedia. Ja oczywiście nie jestem zwolennikiem tego typu rozwiązań - powiedział. 

- To, co się dzieje, jest naprawdę fatalne i służy interesom obcych państw. Pewne decyzje personalne pokazują coś, co ma na celu odbudowanie układu niemiecko-rosyjskiego, w którym będziemy strefą szarą, nie do końca zabezpieczoną, ale bardzo mocno eksploatowaną - dodał prezes PiS. 

Zobacz też: