Na Facebooku popularność zdobywa
wpis jazzowej wokalistki, Martyny Kwolek,
z zespołu
Early Birds
, która opowiada swoją
historię związaną z macierzyństwem i koncertowaniem.
Martyna opisuje, jak powinno wyglądać macierzyństwo, a jak wygląda w rzeczywistości:
"
Co dziać się POWINNO:
Dzidziuś smacznie charapie w swoim łóżeczk
u, po ulubionej kąpieli, w spokoju i ciszy wita się z Morfeuszem, nawet nie zauważywszy, że mamy nie ma obok. Tata lub babcia czuwa nad jej spokojnym snem, karmiąc ją, odciągniętym wcześniej przez mamę, mleczkiem z butelki. (Naprawdę mnie też podoba się ten wariant, wręcz mieści się w sferze moich marzeń)
Tymczasem RZECZYWISTOŚĆ: Jeśli wieczorem nie ma obok mamy, ryk niemiłosierny, płacz a la dinozaur, mowy nie ma o piciu z butelki. Only cyc
".
Dlatego też
Kwolek zabiera ze sobą swoją córkę na koncerty.
Tym razem planowała ją zabrać na koncert do Warszawy.
Niestety, to nie spodobało się organizatorom koncertu
, którzy, kiedy dowiedzieli się, że zamierza przyjechać z dzieckiem,
postanowili go odwołać:
"No to ją biorę ze sobą. Wszędzie, gdzie jest koncert. Do Krakowa, Warszawy, Cieszyna, Ustki... Zakładam słuchawki na uszka, oddaje w ręce taty, żeby zamotał w chustę, w przerwach karmię, uspokajam, jestem.
Wybieram mniejsze zło. To tak z mojej perspektywy.
Dzisiaj dowiedziałam się, że nasz najbliższy koncert w Warszawie zostaje definitywnie ODWOŁANY, bo... Zamierzałam przyjechać z dzieckiem (dla ścisłości tata też miał być). Organizatorzy skreślili nas po tym, jak zapytałam czy będzie dla nas garderoba, bo planuję być z dzidzią i fajnie gdyby było gdzie ją odłożyć jak zaśnie.
To było zwykłe pytanie. Rozeznanie terenu. A tu grom. "
Zamiast zorganizować sobie opiekę nad dzieckiem, woli Pani wieźć dziecko z Katowic do Warszawy,
po to by zagrać koncert, a następnie wracać do Katowic. (...) Niech Pani lepiej zostanie w domu, z dzieckiem - to znacznie ważniejsze, niz koncert w warszawskim klubie".
"Czyli co?
Jestem złą matką, bo chcę koncertować dalej niż w Sosnowcu?
Czy że w ogóle chce koncertować? A może dlatego, że nie czekam z tym, aż przestanę karmić i dziecko będzie mniej zależne ode mnie? Przez chwilę w to uwierzyłam. To nie było miłe uczucie".