19 marca na
Islandii doszło do wybuchu wulkanu Fagradalsfjall.
Erupcja wulkanu miała miejsce po 800 latach przerwy. Wulkan położony jest około 40 kilometrów od stolicy Islandii. Początkowo władza zamknęły szlaki prowadzące do wulkanu. Dzień po erupcji szlaki ponownie zostały otwarte.
Okolicy wulkanu pilnują policjanci.
W dolinie Geldingadalur pojawiły się tłumy turystów,
którzy chcieli zobaczyć z bliska to niecodzienne zjawisko. Na miejscu są też ratownicy, którzy mierzą stężenie niebezpiecznych gazów, a zwłaszcza dwutlenku siarki.
Jak podaje agencja AFP turyści zdążyli już wydeptać ścieżkę w dolinie Geldingadalur. Niektórzy oprócz podziwiania tego niecodziennego zjawiska i robienia zdjęć
zdecydowali się na grillowanie kiełbasek i pianek nad gorącą lawą.
Eksperci przewidują, że erupcja wulkanu może się skończyć w ciągu kilku dni.