Premier Mateusz Morawiecki
zapowiedział
zmiany w przepisach ruchu drogowego
. Wiadomo, że
pieszy uzyska pierwszeństwo przed wejściem na pasy,
ograniczona zostanie
prędkości do 50 km/h w terenie zabudowanym przez całą dobę.
Premier wspomniał też o możliwości
odebrania prawa jazdy
z powodu przekroczenia prędkości
o więcej niż 50 km/h także poza terenem zabudowanym.
Ostatnio polityk Prawa i Sprawiedliwości Michał Dworczyk zapowiedział także
podwyższenie kwot manatów.
Zapowiedziane zmiany
nie podobają się politykom Konfederacji.
Wczoraj przedstawiciele partii zorganizowali konferencję, na której wyrazili sprzeciw wobec planowanych zmian w prawie o ruchu drogowym.
Posłowie krytykując pomysły Mateusza Morawieckiego nie przedstawili merytorycznych argumentów przeciwko propozycjom premiera.
Dobromir Sośnierz przyznał, że nie rozumie, dlaczego w obszarach zabudowanych ustala się maksymalną prędkość na 50 km/h.
Stwierdził, że
nie powinno karać się ludzi za to, co jest "normalne".
-
A normalne jest to, że ktoś jeździ po mieście 60-70 km/h
- mówił.
Sośnierz przyznał także, że nie rozumie koncepcji obowiązującej w całej UE dotyczącej prawnej ochrony pieszego jeszcze przed przejściem dla pieszych. Dodał, że piesi odpowiadają za coraz większą liczbę wypadków.
Inny polityk Konfederacji
Grzegorz Braun stwierdził,
że zapowiedziane przez rząd
zmiany "to są decyzje o charakterze politycznie arbitralnym, nieumotywowane, nieuzasadnione żadnym badaniem, które miałoby jakiekolwiek znamiona przekonującej wiarygodności"
Dodał też, że celem nowych przepisów, które chce wprowadzić rząd, jest
"cel fiskalny".
Przypomnijmy,
Konfederacja na początku kadencji Sejmu
stworzyła
zespół do spraw obrony praw kierowców.
Pomysłodawcą był Dobromir Sośnierz.
"
Wspólnie będziemy pracować nad zwiększeniem bezpieczeństwa na drogach nie robionym kosztem kierowców
" - napisał Artur Dziambor na Twitterze.