Fakt
podaje, że w
pierwszym półroczu 2024 roku
Sejm przyznał
ponad pół tysiąca premii
na łączną kwotę
brutto 3 mln 602 tys. zł.
Średnia kwota premii wyniosła 7 tys. zł. Nie trafiły one jednak do marszałka i wicemarszałków Sejmu ani do kierownictwa Kancelarii.
Dziennik zwraca uwagę, że premier są
znacznie wyższe niż te przyznane przed rokiem w czasie rządów PiS
. Wówczas Elżbieta Witek przyznała niemal dziesięciokrotnie mniej premii, bo tylko 57, a ich średnia kwota była niższa o prawie trzy razy i wyniosła 2936,69 zł brutto. Łącznie na ten cel w analogicznym okresie ubiegłego roku Kancelaria Sejmu wydała ledwie 167,4 tys. zł. Według Faktu takimi premiami kancelaria
"łata urzędnicze portfele"
, ponieważ choć budżetówka dostała 20 proc. podwyżki, to te ominęły pracowników sejmowej kancelarii.
Dziennik Gazeta Prawna
podaje, że w zamian za brak podwyżek pracownikom kancelarii obiecano nagrody. W okolicy Wielkanocy dostali po 4 tys. zł, kolejne podobne premie mają być wypłacone w listopadzie i grudniu.
Dziś rząd ma przyjąć projekt budżetu na 2025 rok. Będą w nim zabezpieczone środki na podwyżki w budżetówce. Mają one wynieść 4,1 proc. i tym razem obejmą pracowników Kancelarii Sejmu, na których trzeba będzie w przyszłym roku wyłożyć dodatkowe 16,5 mln zł.