Wczoraj pisaliśmy o historii,
Anny Siewieckiej, która opisała tragiczną historię jej szwagra. Mężczyzna zmarł w szpitalu po 9 godzinach czekania na izbie przyjęć.
Trafił do szpitala na ulicy Zegadłowicza w Sosnowcu z opuchniętą i siną od kolana w dół nogą.
Na izbę przyjęć wszedł o własnych siłach około 10.30. Wówczas został skierowany w trybie pilnym przez lekarza rodzinnego.
Wszystko wskazywało na zator zagrażający życiu.
Ostatecznie, jak relacjonuje szwagierka chorego mężczyzny,
Krzysztof zmarł w męczarniach:
-
Jednego jesteśmy pewni, Krzysztof zmarł przez niechlujstwo i straszne zaniedbania personelu tego szpitala.
Nie znamy w tej chwili bezpośredniej przyczyny śmierci, mimo wszystko, jaka by nie była, nie otrzymał na czas pomocy. Czekał na nią bardzo długo. Za długo - napisała na Facebooku.
Wpis ma już ponad 60 tysięcy udostępnień.
Ludzie dopisują do niego historie swoje i swoich bliskich.
Dziś
szpital w Sosnowcu wydał oświadczenie, które opublikował na Facebooku.
Prezes Zarządu Dariusz Skłodowski
złożył w nim w imieniu szpitala wyrazy współczucia dla rodziny
i zapewnił, że zrobi wszystko, by sprawa została wyjaśniona.