fot. Twitter
Władze Belgii podjęły decyzję o zamknięciu parku narodowego na granicy z Holandią ze względu na
trwające poszukiwania uzbrojonego żołnierza o skrajnie prawicowych poglądach.
Podejrzanym jest wojskowy instruktor strzelectwa
Jurgen Conings
, który zaginął w poniedziałek po zabraniu broni z koszar. Holenderską i niemiecką policję wspierają w poszukiwaniach setki belgijskich oficerów i żołnierzy.
Mężczyzna w przeszłości
groził już czołowemu belgijskiemu wirusologowi Marcowi Van Ranstowi -
został już przeniesiony wraz z rodziną w bezpieczne miejsce. Belgijska prokuratura federalna uważa, że podejrzany wciąż żyje.
Jak donosi minister obrony
Ludivine Dedonder
, Conings był podejrzewany przez belgijski wywiad wojskowy o
powiązania ze skrajną prawicą
już w 2019 roku. W zeszłym roku ministerstwo złożyło przeciwko niemu skargę za rasistowskie komentarze, które zamieścił w sieci.
- Żołnierz nie powinien już mieć dostępu do broni i powinien podlegać ściślejszej kontroli od momentu, gdy zauważono skrajne zachowania - powiedziała Dedonder.
Minister zobowiązała się również do
zaostrzenia środków przeciwko żołnierzom
, którzy publikują w sieci mowę nienawiści lub rasistowskie poglądy - od ograniczenia dostępu do broni po zawieszenie lub zwolnienie z armii.
W poszukiwania mężczyzny zaangażowano 250 belgijskich policjantów i 150 żołnierzy. We wtorek znaleziono samochód, który podobno należał do Coningsa. W środku znajdowały się
cztery wyrzutnie rakiet przeciwpancernych i amunicja
. Policja ostrzega, że podejrzany jest nadal uzbrojony w inną broń (prawdopodobnie karabin maszynowy) i nosi kamizelkę kuloodporną.
Podejrzany zostawił listy wskazujące, że jest przygotowany na "śmiertelną bitwę z policją" oraz że "
nie może dłużej żyć w społeczeństwie, w którym politycy i wirusolodzy zabrali nam wszystko
".
fot. Belgijska Policja