Youtube.com / East News
Jola Rosiek
znana szerzej jako
"adoratorka prezydenta"
od co najmniej roku publikuje na Twitterze, niepokojące tweety, w których zapewnia o swoim żarliwym uczuciu do
Andrzeja Dudy.
Kobieta nie tylko wyznaje miłość prezydentowi, ale twierdzi, że miała z nim romans.
Jednak naprawdę głośno zrobiło się o niej po spotkaniu Dudy z wyborcami w
Zakliczynie
. Jola zrobiła sobie zdjęcie z Dudą, które oczywiście wrzuciła na Twittera.
Następnie pojawia się seria tweedów, w których Jola twierdzi, że
zna prezydenta od lat
, a kiedy spotkali się w 2015 roku, Andrzej był w trakcie
rozwodu
.
27-latka wezwała też prezydenta do zabrania głosu w tej sprawie.
"Wszystko teraz zależy od Ciebie "- pisała na Twitterze.
Swoja zdanie podtrzymała w filmie, który zamieściła na YouTubie. Zaznaczyła też, że
nie jest osobą niezrównoważoną
.
"Osoby, które zarzucają mi stakitg niech sobie najpierw sprawdzą czym jest stalking. Nie jest to żadne nękanie, Andrzej nie mówił ani razu, żebym mu dała spokój. Nie mówił, żebym przestała, więc to nie jest żadna nękanie. Jest dorosłą osobą, zawsze sam to może powiedzieć. Nie potrzebuje adwokatów, nie potrzebuje nikogo praktycznie. Od tego ma buzię, żeby sam mówić. Jeśli według niego kłamię to przecież może wam to powiedzieć"
- powiedziała na nagraniu.