Pod koniec lutego polska policja chwaliła się
zatrzymaniem 30-letniej Magdaleny K.
, która przez ostatnie dwa lata miała kierować gangiem kiboli Cracovii.
Za kobietą wystawiono list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania. Oprócz tego K. była poszukiwana czerwoną notą Interpolu.
Według służb kobieta
miała dowodzić gangiem kiboli odpowiedzialnym m.in. za handel narkotykami
. Jak podaje TVN24, zarzuty dotyczą sprowadzenia do Polski 5,5 tony marihuany wartej 88 milionów złotych oraz 120 kilogramów kokainy o wartości 4,3 miliona euro.
Kobieta została zatrzymana
w miejscowości Zvolen na Słowacji.
Wpadła w zasadzkę słowackich służb po tym, jak próbowała uciec przed policją z Budapesztu. By ukryć się przed policją całkowicie zmieniła wygląd. Nie przyniosło to jednak efektów i z przefarbowanymi włosami trafiła do słowackiego aresztu.
Jak podaje TVN24, wczoraj sąd na Słowacji przychylił się do wniosku Magdaleny K. o wszczęcie procedury udzielenia jej azylu politycznego.
Polski obrońca Magdaleny K. i jej słowacki pełnomocnik
powoływali się na przypadki łamania praworządności w Polsce
oraz trwające wiele lat śledztwa prokuratorskie, w trakcie których stosowany jest "areszt wydobywczy". Oprócz tego obrońcy K.
wskazywali także na brutalność i nadużycia policji,
wspominając szczegóły zastrzelenia przez policję Adriana Z., brata konkubenta Magdaleny K.
W poniedziałek słowacki sąd przesłuchał ponownie Magdalenę K, by móc podjąć decyzję odnośnie jej ekstradycji. K. wspomniała przed sądem m.in. o sytuacji z
nieprawidłowościami przy wyborze Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego
.
Ostatecznie sąd przychylił się do wniosku K. o wszczęcie procedury dotyczącej przyznania jej azylu politycznego.