fot. BBC
Wczoraj w
Wielkiej Brytanii
odbywały się
wybory parlamentarne
. Tak jak się spodziewano zakończyły się one
porażką Partii Konserwatywnej
. Po 14 latach do władzy w kraju wraca Partia Pracy. Według sondaży exit poll laburzyści Keira Starmera mogą liczyć na
410 mandatów
. Drugie miejsce zajęła Partia Konserwatywna Rishiego Sunaka z prognozą na 131 mandatów. Liberalni Demokraci mogliby liczyć na 61 miejsc, a Szkocka Partia Narodowa - 10. Brytyjskie badanie exit poll przeprowadzane przez Ipsos polega na wypełnieniu przez wyborców wychodzących z lokalu wyborczego repliki karty do głosowania.
Brytyjski premier Rishi Sunak
, komentując wynik wyborów, przekazał, że bierze odpowiedzialność za porażkę:
- Partia Pracy wygrała te wybory i zadzwoniłem do Sir Keira Starmera, aby pogratulować mu zwycięstwa. Dziś władza przejdzie z rąk do rąk w sposób pokojowy i uporządkowany, przy dobrej woli ze wszystkich stron. To coś, co powinno dać nam wszystkim wiarę w stabilność i przyszłość naszego kraju.
Biorę odpowiedzialność za przegraną
wielu dobrych, ciężko pracujących kandydatów. Przepraszam - mówił premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak.
Z kolei lider Partii Pracy
Keir Starmer
, który jest
najpoważniejszym kandydatem na premiera
, stwierdził, że dla Wielkiej Brytanii to początek zmian:
- Zmiana zaczyna się właśnie tu, ponieważ to jest wasza demokracja i wasza przyszłość. Zagłosowaliście. Nadszedł czas, abyśmy to zrealizowali - mówił.