W związku ze zbliżającymi się wakacjami
na ulicach azjatyckich miast coraz częściej spotyka się "begpackersów",
czyli białych
turystów żebrzących o pieniądze na dalsze podróżowanie celem spełnienia marzeń.
Turystyka jest ważnym źródłem dochodu w wielu biednych i rozwijających się krajach, zwłaszcza w Az
ji. Mimo to wielu mieszkańców Europy decyduje się w trakcie podróży do nich żebrać o pieniądze na dalszą podróż, darmową podwózkę, posiłek czy nocleg. Korzystając przy tym z gościnności Azjatów.
Oczekiwanie na finansową pomoc nieznajomych, po to by przedłużyć wakacje, jest coraz gorzej odbierane przez mieszkańców wielu miast, którzy fotografują i pokazują takie osoby w sieci.
Zwracają uwagę, że skoro nie stać ich na podróżowanie, nie powinni tego robić, a na pewno nie powinni żebrać w otoczeniu naprawdę biednych ludzi.
Władze w niektórych azjatyckich państwach miały już tego dość
. Urzędnicy na Bali postanowili rozprawić się z begpackersami
i
wysyłać ich do ambasad ich krajów
, by to one pomogły im w podróżowaniu.
"Widzieliśmy wiele przypadków problematycznych turystów, ostatnio są to
głównie Australijczycy, Brytyjczycy i Rosjanie
" - mówi w rozmowie z Boredpanda jeden z urzędników na Bali.
"Mamy tendencję do zgłaszania tych przypadków odpowiednim ambasadom, aby mogły one nadzorować swoich obywateli, którzy przebywają na wakacjach” - dodał.
W Polsce mieliśmy nawet reality show z zamożnymi celebrytami oparty na tym pomyśle.
Ostatnio pojawił się nowy pomysł na żebranie
- oferowanie "darmowego przytulania się", za które begpackersi oczekują jednak pieniędzy.
W praktyce, na co dzień, wygląda to tak: