Hitem ostatnich dni są w sieci zdjęcia z
"postarzającej" aplikacji FaceApp
, obecnie najpopularniejszej w AppStore. Użytkownicy Twittera i Instagrama masowo wrzucają wizualizacje siebie za kilka lub kilkadziesiąt lat.
Aplikacja, stworzona przez zespół rosyjskich deweloperów, pierwszą falę popularności przeżywała już dwa lata temu. Jest darmowa przez pierwsze trzy dni. Branżowe media zaczynają jednak
przestrzegać przed jej używaniem
. Jak się okazuje,
dość swobodnie traktuje ona prywatność użytkowników
.
Jak pisze TechCrunch,
niejasna jest polityka prywatności aplikacji
. FaceApp domyślnie zbiera i zachowuje wszystkie zdjęcia, zarówno te, które się do niej wgrywa, jak i te, które generuje. Nie przetwarza ich bowiem w urządzeniu, a w chmurze.
Jak piszą eksperci, aplikacja domyślnie może też przesyłać inne zdjęcia znajdujące się w pamięci telefonu. Aby bezpiecznie korzystać z FaceApp, należy zablokować dostęp aplikacji do galerii zdjęć.