Dziś nad ranem
w Grodnie zatrzymano
członka
zarządu Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta
. Informację na ten temat przekazał na Twitterze Michał Dworczyk.
Od rana w Grodnie w mieszkaniach działaczy związku oraz w polskich szkołach trwają
przeszukania.
Dziennikarz RMF FM rozmawiał z opozycyjnym działaczem Pawłem Mażejką, który był rano pod domem Poczobuta. Około 9.00 w mieszkaniu wciąż była milicja. Nie wiadomo gdzie jest obecnie Poczobut i jego żona.
- Teraz z miejscowych Polaków, którzy mieszkają tutaj od zawsze, próbują zrobić wrogów państwa białoruskiego - tak naprawdę wrogów łukaszenkowskich - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF Mażejka.
Wczoraj białorusk
i sąd skazał na 15 dni aresztu
Andżelikę Borys
, szefową Związku Polaków na Białorusi. Działaczka usłyszała wyrok za organizację jarmarku rękodzieła ludowego Grodzieńskie Kaziuki. Według białoruskich władz, Borys w ten sposób złamała przepisy o organizacji imprez masowych.
Oprócz tego białoruska prokuratura generalna poinformowała o
wszczęciu postępowania karnego wobec Borys i innych działaczy Związku Polaków na Białorusi.
Sprawa ma dotyczyć
podżegania do nienawiści na tle narodowościowym
i religijnym, a także "rehabilitacji nazizmu".
Za zarzuty, które mogą być postawione działaczom ZPB grozi
od 5 do 12 lat więzienia
.
Już wczoraj po wyroku nałożonym na Andżelikę Borys
Mateusz Morawiecki
wygłosił oświadczenie, w którym zaapelował do
białoruskich władz, żeby przestały szykanować Polaków: