Wczoraj białoruskie media poinformowały, że w
Mińsku
doszło do
nieplanowego lądowania samolotu linii Ryanair
, który leciał z Aten do Wilna. Samolot miał dostać
nakaz lądowania
, ponieważ na jego pokładzie znajdował się dziennikarz
Raman Pratasiewicz
, jeden z twórców kanału NEXTA
krytykujący reżim Aleksandra Łukaszenki
.
Maszyna została sprowadzona na ziemię w asyście białoruskich myśliwców. Radio Swoboda informowało, że "na rozkaz prezydenta Aleksandra Łukaszenki wojskowy myśliwiec został wysłany do eskorty pasażerskiego samolotu". Nieoficjalnie mówi się, że piloci mieli otrzymać groźbę zestrzelenia, jeśli nie doprowadzą do awaryjnego lądowania.
Portal Delfi.lt. rozmawiał z jednym z pasażerów samolotu. Maszyna miała wykonać nagły manewr nad terytorium Białorusi. Wówczas jak relacjonuje rozmówca serwisu "jeden z mężczyzn spanikował i złapał się za głowę". Tym mężczyzną miał być Protasewicz.
- Dopiero wtedy zrozumieliśmy, dlaczego. (...) Wbrew medialnym doniesieniom, na pokładzie nie doszło do żadnego incydentu. Po tym, jak wysiedliśmy z samolotu, nasz bagaż obwąchały psy. Mężczyznę wzięto na bok, a jego bagaż wyrzucono na pas startowy. Zapytaliśmy go, co się dzieje. Powiedział, kim jest - relacjonował pasażer.
- Był już później spokojniejszy, ale drżał.
Przez cały czas stał obok niego oficer, a wkrótce zabrało go wojsko
- dodał.
Premier
Mateusz Morawiecki
jeszcze wczoraj zapowiedział sankcje wobec Białorusi:
Władze nie przekazują żadnych informacji na temat zatrzymanego dziennikarza, a jego telefon jest wyłączony. Służby zatrzymały też dziewczynę 26-latka, Safiję Sapiehę.
Prokuratura Krajowa
poinformowała, że minister sprawiedliwości
Zbigniew Ziobro wszczęcie śledztwa
w sprawie przymusowego lądowania samolotu w Mińsku, powołując się na podejrzenie popełnienia przestępstwa z art. 166 par. 1 i 189 par. 1 Kodeksu karnego, dotyczące użycia podstępu i gróźb w celu przejęcia kontroli nad statkiem powietrznym i pozbawienia wolności.