Od końca kwietnia
wszystkie sklepy sieci Go Sport
w Polsce są
zamknięte
w związku z
sankcjami
nałożonymi na rosyjskich oligarchów i podmioty gospodarcze.
Sieć sklepów Go Sport do 2019 roku miała francuskiego właściciela, po czym została przejęta przez singapurską spółkę Sportmaster Operations PTE, "której rzeczywistymi beneficjentami są osoby pochodzenia rosyjskiego, w tym oligarcha Nikolay Fartushnyak, Vladimir Fartushnyak oraz Alexander Mikhalskiy, którzy są współzałożycielami jednej z największych rosyjskich sieci sklepów sportowych Sportmaster".
Go Sport ma w Polsce sieć 25 sklepów z akcesoriami sportowymi.
Początkowo by ratować biznes, próbowano
sprzedać sieć sklepów innej marce Sports Direct Poland.
Przekazano, że podjęto taką decyzję w celu zapewnienia ciągłości zatrudnienia międzynarodowego zespołu pracującego w kraju. Ostatecznie do transakcji nie doszło.
Puls Biznesu
informuje, że
do sądu
na początku tygodnia trafiło pismo, w którym Go Sport
wnioskuje o upadłość.
Firma w związku z nałożonymi sankcjami nie może regulować zobowiązań, czego efektem było niewypłacenie około 500 pracownikom pensji za kwiecień.
Oprócz tego spółka została również odcięta od internetu i nie ma również dostępu do własnych serwerów. Puls Biznesu przekazał, że E.ON i Polenergia zapowiedziały wyłączenie prądu, a PGNiG zamierza odciąć gaz.