Mi przeszkadza nawet jeden "nieograrnięty" gen dlatego jem tylko polskie ziemniaki, polskie kalafiory, polskie co się da... i... liczę... gen numer 1, gen numer 2, gen numer 3... ale komu zależy na brązie? Dlatego dalej nie liczę i kupuję żarcie w marketach licząc na cud, że niska cena = wysoka jakość, że patriotyzm kiboli = walka o wizerunek kraju, że Polska = coś więcej niż peryferia i śmietnik intelektualny Europy...
Wielkie mi co! Prosty, przytulny domek letniskowy. Zazdrosnicy sie znalezli. A te chaotyczne drzewa co rosly bez sensu i planu to niby bylo lepsze? A te trawy i mchy paskudnie sliskie to bylo lepsze?
A te grzyby co to do stop sie przyklejaja niby super-glu? A tutaj schludny domek letniskowy w geometrii braku smaku wyrasta. I co? Zazdrosniki jedne!!!