United Surveys przeprowadził
sondaż
dla RMF FM i
Dziennika Gazety Prawnej.
Zapytano w nim o kwestię pomocy Ukrainie. Okazuje się, że dwie trzecie Polaków uważa, że w przypadku inwazji Rosji,
Polska powinna wesprzeć Ukrainę
. Odpowiedziało tak
66,2% badanych
. Przeciwnego zdania jest 26,6% badanych, a 7,2% nie ma w tej kwestii zdania.
Co ciekawe najmniej chętnych pomocy Ukrainie jest wśród zwolenników obozu rządzącego. 65% z nich uważa, że Polska powinna wesprzeć sąsiada. Dla porównania takie zdanie wyraża 78% zwolenników KO i 86% zwolenników Lewicy - 86 %.
42,4% badanych odpowiedziało, że nasz rząd powinien wesprzeć Kijów dyplomatycznie. Z kolei 41% uważa, że powinniśmy wysłać uzbrojenie, a 38,9% oczekuje, że Polska wesprze Ukrainę gospodarczo.
Dziś premier
Mateusz Morawiecki
opublikował wpis na Facebooku, w którym wyraził
zaniepokojenie sytuacją na Ukrainie, a także reakcjami Niemiec:
"Z niepokojem obserwuję sytuację na Ukrainie oraz reakcje naszych sąsiadów z Niemiec w obliczu zagrożenia ze strony Rosji. Wielkim rozczarowaniem jest m.in. wstrzymywanie zgody Niemiec na dostawę broni z Estonii dla państwa, które przygotowuje się do obrony przed agresorem.
Niestety realizuje się czarny scenariusz, przed którym od dawna ostrzegaliśmy - budowa Nord Stream 2, szantaż gazowy Rosji,
miliardy zainwestowane przez Putina w Europie, a także pieniądze "zainwestowane" w byłych polityków i lobbystów dają mu narzędzia do terroryzowania kolejnych krajów Europy" - napisał Morawiecki.
Premier zapowiedział, że Polska wspiera i będzie wspierać sąsiadów z Kijowa. Dodał, że interesy ekonomiczne i energetyczne nie powinny wpływać na bezpieczeństwo Ukrainy:
"Polska od wielu lat jest zdecydowana w swoim poparciu dla ukraińskiej drogi do integracji z Europą i Zachodem. Przeciwstawiamy się konsekwentnie kolejnym aktom agresji ze strony Rosji, choćby nielegalnemu zajęciu Krymu. I nasz głos jest dzisiaj po stronie naszych sąsiadów z Kijowa.
Jesteśmy po stronie ukraińskiej wolności, demokracji, bezpieczeństwa i prawa Ukraińców do suwerennego decydowania o losie swojego narodu.
Jesteśmy też po stronie pokoju. Interesy ekonomiczne i energetyczne żadnego z krajów europejskich nie mogą być traktowane jako powód do agresji wobec naszego Sąsiada" - stwierdził Morawiecki.
Kilka dni temu Der Spiegiel informował, że nowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz miał odrzucić propozycję spotkania z Bidenem. Według oficjalnych informacji przyczyną miały być inne obowiązki: