fot. East News
Wczoraj media ujawniły, że
marszałek Marek Kuchciński
na pokład
rządowego samolotu zabierał nie tylko rodzinę, ale także polityków
Prawa i Sprawiedliwości.
Wcześniej polityk zarzekał się też, że loty dla rodziny nie były specjalnie zamawiane. TVN24 ujawnił jednak, że szefowa gabinetu Kuchcińskiego złożyła korektę zapotrzebowania na loty i zamówiła rejs specjalnie dla żony marszałka. Z dokumentów, do których dotarło TVN24, wynika, że
żona marszałka Dorota była podczas tego rejsu jednym pasażerem rządowego samolotu.
Ryszard Czarnecki,
europoseł Prawa i Sprawiedliwości, postanowił
wziąć w obronę krytykowanego marszałka.
Stwierdził, że Kuchciński zapewniał o innym stanie rzeczy, bo po prostu "mógł czegoś nie wiedzieć":
-
Zakładam, że mógł czegoś nie wiedzieć i powiedzieć w dobrej woli coś.
Uważał, że stan faktyczny jest inny, a stan faktyczny był inny. Być może nie jest to kłamstwo, tylko po prostu brak dostatecznej informacji - tłumaczył.
Polityk stwierdził też, że
problem lotów "urodził się z powodu nieczytelnych przepisów odziedziczonych po poprzednich rządach,
odnośnie właśnie możliwości lotów najważniejszych osób w państwie i osób im towarzyszących".
Dodał też, że dlatego właśnie Prawo i Sprawiedliwość wprowadzi nowej regulacje.