fot. East News
Brytyjskie media donoszą, że pułkownik
Jurij Miedwieczek
, dowódca rosyjskiej 37. Brygady Strzelców Zmotoryzowanych, został
celowo zabity przez własnych żołnierzy
. Mundurowi byli sfrustrowani ciężkimi stratami ich jednostki w inwazji na Ukrainę.
- Dowódca brygady został zabity przez własne wojska i jak uważamy, został zabity przez własne wojska w konsekwencji skali strat, jakie poniosła jego brygada. Uważamy, że został zabity przez własne oddziały z premedytacją. Uważamy, że
został przejechany przez własne wojska
- ocenił urzędnik jednego z krajów zachodnich, który był cytowany przez media anonimowo.
Ten sam informator twierdzi, że miał zginąć także dowódca 49. Armii. Jeżeli to prawda to jest już
siódmy rosyjski generał zabity w wojnie
. Choć nie podano nazwiska zmarłego, to wiadomo, że 49. Armią dowodził generał
Jakow Riezancew
.
Siergiej Rudskoj
, zastępca szefa Sztabu Generalnego Rosyjskich Sił Zbrojnych, poinformował dziś, że podczas "operacji specjalnej" w Ukrainie
zginęło 1351 żołnierzy, a 3825 zostało rannych
.