W tym tygodniu
para z Karoliny Południowej
znalazła się w
ogniu krytyki
użytkowników mediów społecznościowych w związku ze sprzedaż przez nich
biżuterii stworzonej z gruzu i pozostałości po protestach w Charleston
. Biżuteria został stworzona i nazwana przez nich, na cześć ofiar brutalności amerykańskiej policji.
Z pozostałości po protestach Paul Chelmis i Jing Wen z Shan Shui Studio postanowili stworzyć kolekcję biżuterii, w której znalazły się kolczyk i naszyjniki nazwane Wear Their Names. Każdy element kolekcji był
nazwany imieniem ofiary protestów BLM
. Najtańszy przedmiot z kolekcji kosztował
45 dolarów, najdroższy 500 dolarów
. Według zapowiedzi twórców biżuterii cały dochód ze sprzedaży miał
trafić do ruchu Black Lives Matter
.
Internauci skrytykowali twórców biżuterii, zarzucając im między innymi, że
chcieli zarobić na tragedii
:
Po fali krytyki twórcy nietypowej biżuterii
zdecydowali się usunąć swoją stronę internetową i zaprzestać sprzedaży
biżuterii stworzonej z resztek po protestach. Opublikowali w sieci także przeprosiny:
"Chcemy tylko powiedzieć, że dotarła do nas krytyka społeczności i traktujemy ją poważnie. Bardzo nam przykro z powodu tego, że uraziliśmy niektórych swoim działaniem. Chcieliśmy tylko uhonorować imiona ofiar i opowiedzieć ich historię, teraz widzimy, że używanie tych imion było niewłaściwe i w złym tonie.
Zainicjowaliśmy ten projekt w dobrej wierze, z chęci pomocy ruchowi"
.
Para zapowiedziała, że zrealizuje wszystkie zamówienia złożone przed usunięciem strony. Oprócz tego twórcy biżuterii przekazali, że zwróci pieniądze osobom, które chcą wycofać się z zakupu biżuterii.