Do wczoraj na Facebooku internauci zwoływali do zebrania się przed domem Jarosława Kaczyńskiego i urządzenia
"Sylwestera u Kaczora"
.
"Sylwester u Kaczora to spontaniczne wydarzenie mające zapewnić nam Polakom niezapomnianą noc sylwestrową. Organizatorzy zapewniają oświetlenie w postaci migających niebieskich świateł oraz spontaniczne łamanie rąk, pałowanie a dla najbardziej wytrwałych porcja gazu pieprzowego gratis" - zachęcali organizatorzy.
Chęć udziału w wydarzeniu na Facebooku
wyraziło ponad 15 tysiące osób.
Okazuje się jednak, że facebookowe deklaracje zderzyły się z rzeczywistością. Według policji o godzinie 19 w okolicach domu prezesa PiS było „13 osób, z czego 12 służbowo, bowiem byli to dziennikarze”. Później liczba wzrosła do kilkudziesięciu:
- Jeżeli chodzi o zapowiedzi facebookowe, zderzyły się one z rzeczywistością już po raz kolejny. Dlatego są one przez nas traktowane z przymrużeniem oka.
Dla przykładu na ul. Mickiewicza o godz. 19 miało być ok. 14 tysięcy osób. Było 13, z czego 12 służbowo, bowiem byli to dziennikarze.
Później oczywiście liczba ta wzrosła,
jednak było to raptem kilkadziesiąt osób.
Najwięcej osób zgromadziło się przy rondzie de Gaulle'a. Mogły one w każdej chwili opuścić miejsce, jednak po raz kolejny spotkaliśmy się m.in. z odmową podania danych osobowych - powiedział rzecznik KSP Sylwester Marczak.
Ogółem w sylwestrową noc
stołeczna policja
wylegitymowała 340 osób.
Większość z nich to kierujący. Funkcjonariusze wystawili 26 mandatów. W 57 przypadkach zostaną skierowane wnioski o ukaranie do sądu, a w 63 - notatki do sanepidu.