Pod koniec października w całej Polsce odbywały się
masowe protesty przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego
. Kobiety wyszły także na ulice
podtoruńskiego Czernikowa
, które zamieszkuje ponad 3 tysiące osób.
28 października
podczas protestu doszło
incydentu z udziałem proboszcza lokalnej parafii
.
Kiedy marsz przechodził obok plebanii, wyszedł z niej
ksiądz z bronią w ręku i zaczął grozić protestującym
. Miał mówić m.in.
"Powystrzelałbym je wszystkie".
Na miejscu natychmiast pojawiła się policja, która miała wyjaśnić zdarzenie.
- Przyznał się. Złożył obszerne wyjaśnienia, w których swoje zachowanie tłumaczył stanem wzburzenia wobec całej sytuacji: charakteru protestów, wcześniejszych ataków na Kościół, bezpośredniego przechodzenia protestujących w Czernikowie obok plebanii - mówi mł. insp. Monika Chlebicz, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Policjanci
zabezpieczyli u księdza 6 sztuk broni
: pięć sztuk broni palnej oraz wiatrówkę. Miał na nie stosowne pozwolenia.
Proboszcz parafii w Czernikowie ks.Piotr Siołkowski
słynie z kontrowersyjnych działań. W przeszłości miał m.in. nakazywać wiernym składanie ofiar podczas mszy w podpisanych nazwiskiem kopertach.
Ostatecznie
decyzją biskupa włocławskiego Wiesława Meringa, ks. Piotr Siołkowski został usunięty z parafii w Czernikowie
.
Jako nowe miejsce sprawowania posługi biskup Mering wyznaczył ks. Siołkowskiemu
parafię św. Katarzyny w Korczewie
. Wprowadzenie nastąpiło w niedzielę, 15 listopada, na sumie o godz. 11.30.
Decyzja ta nie spodobała się parafianom
z Korczewa. Wierni, którzy pojawili się na mszy i przedstawiono im nowego kapłana,
ostentacyjnie wyszli ze świątyni
. Parafianie chcą, by proboszczem został wikary zmarłego niedawno proboszcza ks. Janusz Gozdalika ks. Paweł Szudzik.
Jak podaje serwis naszemiasto.pl niezadowoleni parafianie początkowo chcieli
wysłać biskupowi włocławskiemu petycję,
jednak ostatecznie stwierdzili, że
lepiej będzie załatwić sprawę osobiście
:
- Pismo to jeszcze gdzieś zaginie, albo nie dotrze. Samemu jechać jest najpewniej - mówili wzburzeni wierni przed kościołem w Korczewie.
Dziś do Włocławka ma się wybrać delegacja z Korczewa. Zapowiedzieli, że do czasu aż sprawa nie rozstrzygnie się po ich myśli, będą protestować.
-
Nie będziemy dawać na tacę. Do kościoła będziemy przychodzić, bo to nasz kościół
- zapowiadają mieszkańcy.