Zaginiony
pies
z Loughborough w Wielkiej Brytanii sam stawił się na posterunku policji. Okazało się, że suczka uciekła swojemu właścicielowi podczas spaceru w parku. Historia
10-letniej Rosie
zdobyła popularność na Facebooku za sprawą nagrania, jakie udostępniła policja habstwa Leicestershire. Suczkę wchodzącą na posterunek uchwyciła kamera monitoringu.
Jak relacjonują lokalne media, 3 listopada 68-letni mieszkaniec Loughborough jak zwykle wyprowadzał Rosie - suczkę rasy border collie oraz swojego drugiego psa w Southfields Park. W pewnym momencie Rosie
wyrwała się właścicielowi spłoszona hukiem fajerwerków
. Mężczyzna próbował znaleźć psa, w końcu jednak wrócił do domu. Po powrocie niemal natychmiast odebrał telefon z policji z informacją, że pies jest bezpieczny na posterunku. Okazało się, że Rosie
sama przyszła na posterunek
, a jej właścicieli ustalono dzięki obroży.
Sytuację na Facebooku opisuje policja:
"W zeszłym tygodniu ekipa komisariatu policji w Loughborough zyskała nowego futrzanego przyjaciela, po tym, jak zaginiony pies wszedł na posterunek.
Zabezpieczyliśmy kamery monitoringu
, na których widać jak Rosie wchodzi do budynku. Nasi pracownicy przynieśli jej trochę wody i szybko się z nią zaprzyjaźnili. Na szczęście miała na sobie obrożę, więc był dostępny trop umożliwiający skontaktowanie się z właścicielem Rosie, który był zachwycony, że została znaleziona cała i zdrowa. [...] Jaki uroczy, mądry pies" - czytamy.