fot. Twitter/Kancelaria Prezydenta
Pod koniec lipca
Ministerstwo Finansów
potwierdziło, że
pracuje nad podatkiem od usług cyfrowych
, który miałby objąć przede wszystkim wielkie amerykańskie korporacje technologiczne.
Zgodnie z planem Ministerstwa Finansów w Polsce podatek miał zacząć obowiązywać od
1 stycznia 2020 roku
. W kwietniowej Aktualizacji Planu Konwergencji przyszłoroczne dochody z jego tytułu szacowano na
217,5 mln złotych
. Wcześniej o podatku cyfrowym mówił też premier
Mateusz Morawiecki
. To między innymi z niego chciał finansować realizację "piątki Kaczyńskiego".
Wygląda jednak na to, że
polski rząd wycofał się z projektu w trakcie wizyty Mike’a Pence’a
. Wiceprezydent USA podczas konferencji prasowej z Andrzejem Dudą powiedział, że
"Stany Zjednoczone są głęboko wdzięczne za odrzucenie propozycji podatku od usług cyfrowych, który utrudniłby wymianę handlową"
.
Wcześniej o rezygnacji z podatku nie informował jednak ani premier, ani przedstawiciele resortu finansów.
Paweł Mucha
, wiceszef Kancelarii Prezydenta pytany w TVN24 o słowa Pence’a
nie potrafił odpowiedzieć, kto i kiedy zdecydował o rezygnacji z podatku
. Niektórzy twierdzą nawet, że
Pence mógł postawić polski rząd przed faktem dokonanym na konferencji
.
Przypomnijmy, że tzw.
podatek GAFA
(skrót od Google, Amazon, Facebook, Apple) funkcjonuje już m.in. we Francji, a tamtejszy rząd szacuje, że w 2020 roku opłata przyniesie
650 mln euro dochodu dla budżetu państwa
. Po jego wprowadzeniu
Donald Trump
groził Francji krokami odwetowymi. Zapowiadał, że zwiększy m.in. cła na francuskie wina.
Ostatecznie podczas szczytu G7
Trump i Macron
ustalili, że GAFA we Francji będzie funkcjonował tymczasowo, tylko do momentu wypracowania międzynarodowych regulacji przez OECD.
Jak podaje gazeta.pl, "Ministerstwo Finansów poinformowało, że projekt ustawy budżetowej na 2020 r. nie zawiera wpływów z tej daniny".